"Święta wojna". Jak Cerkiew od lat wspiera działania Putina
Prawosławna Cerkiew od lat dostarcza Putinowi paliwa ideologicznego, usprawiedliwiając jego kolejne podboje. Kreml i Cerkiew łączy wspólna wizja, w której Rosja, Białoruś i Ukraina są jednym narodem, pod duchowym przewodnictwem Moskwy. - Nasi wojskowi dokonali jedynie słusznego i prawidłowego wyboru - mówi Cyryl o działaniach Kremla.
W Parku Patriotów w miejscowości Kubinka pod Moskwą stoi nowiuteńka, pachnąca farbą cerkiew Zmartwychwstania Pańskiego. To główna świątynia rosyjskiej armii. Schody do niej miały rzekomo powstać ze stali przetopionej z niemieckich czołgów.
Wewnątrz miała znaleźć się gustowna mozaika ku chwale Władimira Putina, ministra obrony Siergieja Szojgu oraz innych wpływowych polityków, w podzięce za aneksję Krymu w 2014 roku. Napis miał głosić: "KRYM NASZ".
Niestety, znany ze skromności Putin uznał, że to miły gest, acz nieco na wyrost.
- Być może potomni docenią to, co zrobiłem, ale obecnie jest to przedwczesne - przekazał Putin narodowi przez swojego rzecznika.
Mozaika – ku rozżaleniu opiekuna cerkwi, biskupa Stefana – została zdemontowana. Zamiast tego ściany soboru zdobią piękne wizerunki sierpa i młota, sławiące zwycięstwa Armii Czerwonej w czasie II wojny światowej.
Skąd pieniądze na tę wspaniałą świątynię? Oficjalnie świątynia rosyjskiej armii budowana była przez cały naród z dobrowolnych składek. Jednak niezależni dziennikarze udowodnili, że prawie 3 mld rubli pochodziło z budżetu miasta Moskwy.
Nieważne pieniądze. Ważny sygnał: Putin, Rosja, Cerkiew i armia to jedno.
Putin i jego medalik
Wiadomo jak Stalin traktował cerkiew: świątynie wysadzał, zamieniał na baseny, popów rozstrzeliwał. Państwo miało wierzyć w nową religię: komunizm.
Odbudowa rosyjskiego kościoła zaczęła się w latach 90., po upadku ZSRR.
Jak mówi WP Kuba Benedyczak z redakcji "Nowej Europy Wschodniej," sojusz cerkwi z Kremlem nie zaczął się jednak od Putina.
- Po upadku komunizmu w Rosji panowała ideologiczna i tożsamościowa pustka, którą trzeba było czymś wypełnić – mówi Benedyczak. – Nie było już Lenina, więc prawosławie miało wejść w to miejsce. Pierwszy był Borys Jelcyn, który z pomocą pieniędzy oligarchów zaczął odbudowywać zburzone cerkwie. To był powrót do zniszczonego i zapomnianego dziedzictwa.
To, co zaczął Jelcyn, wzmocnił Putin. Obrona tzw. wartości chrześcijańskich, będąca domeną Cerkwi, została włączona do postulatów Kremla. W szkołach podstawowych wprowadzono zajęcia z prawosławia. W wojsku pojawili się kapelani i świątynie garnizonowe. Za pieniądze z budżetu państwa wybudowano lub odremontowano ponad 20 tys. cerkwi. Był czas, że w Rosji otwierano 2-3 nowe kościoły dziennie.
Mało tego. Były agent KGB odkrył w sobie Boga.
- Pewnego dnia w programie telewizyjnym Putin oznajmił, że kiedy był niemowlakiem, matka go ochrzciła w tajemnicy przed ojcem, członkiem partii KPZR, w soborze w ówczesnym Leningradzie – mówi Kuba Benedyczak. – Putin okazał się pobożnym chrześcijaninem, opowiadającym w telewizji, że nie rozstaje się z medalikiem.
Rzeczywiście w telewizji Putin opowiadał o swoim chrzcie: - Batiuszka, który tam służył, zaproponował mamie, by nazwała mnie Michaiłem. On mówi: dzisiaj dzień Michaiła, dzień anioła. Mama przeprosiła i mówi: batiuszka, proszę wybaczyć, ale nazwaliśmy już syna ku czci ojca – Władimir.
Jak mówi Benedyczak, to Putin doprowadził do zacieśnienia sojuszu Cerkwi z Kremlem, ołtarza z tronem: - Wcześniej można było mówić o czymś w rodzaju rozdziału Cerkwi od państwa. Ale Putin znacząco wzmocnił ten układ. A Cerkiew wyczuła, że ten sojusz jej się po prostu opłaca.
Frukty dla Cerkwi to władza, pieniądze, dostęp do mediów i szkół, przepisy o zwrocie majątku i dostępie do ziemi. Media kontrolowane przez państwo obszernie relacjonują spotkania Putina z cerkiewnymi hierarchami. Patriarcha Moskwy i Wszechrusi Cyryl (Kirił) dostaje od Putina a to obraz ozdobiony 10 kilogramami bursztynu, a to order "za zasługi dla ojczyzny I stopnia", jedno z najwyższych odznaczeń państwowych.
Jak Cyryl dysponuje majątkiem podarowanym przez Kreml? W 2012 roku wybuchł mały skandal, bo dziennikarze dopatrzyli się na nadgarstku patriarchy szwajcarskiego zegarka Breuget za, bagatela, 30 tysięcy euro.
Jak podaje w raporcie poświęconym Cerkwi Katarzyna Chawryło z Ośrodka Studiów Wschodnich "całkowity majątek Cerkwi trudno oszacować, gdyż dane nie są upubliczniane. Majątek Cerkwi – poza budynkami i ziemią - stanowią również dochody powiązanych z nią struktur biznesowych, m.in. zakładów produkujących dewocjonalia, świece i wyroby jubilerskie Sofrino, producenta wody mineralnej ‘Święte Źródło’ oraz związanych ze strukturami kościelnymi banków Sofrino i Pierieswiet".
Krym to za mało, potrzebny też Kijów
Co ma z tego Putin? W 2012 roku patriarcha Cyryl poparł jego kandydaturę na prezydenta Rosji. Uznał, że to niebiosa dały krajowi tak dobrego przywódcę, a jego rządy to cud dla Rosji. Cyryl namawiał też wiernych do rezygnacji z udziału w protestach ulicznych, przekonując, że prawosławni nie chodzą na demonstracje.
Cerkiew i Kreml zaczęły mówić jednym głosem: o patriotyzmie, tradycyjnych wartościach, miłości do kraju i konieczności walki z homoseksualizmem, co okazało się obsesją zarówno Putina, jak i patriarchów.
Putin w 2013 roku mówił: - Widzimy, jak wiele państw europejskich wyparło się swoich korzeni chrześcijańskich. Prowadzą politykę, która stawia na równi wielodzietną rodzinę i związek jednopłciowy, wiarę w Boga i szatana.
Wspierali go w tej walce przedstawiciele Cerkwi. Zmarły w 2020 roku wpływowy rosyjski duchowny Wsiewołod Czaplin ostrzegał przez lejąca się z Zachodu "gej-propagandą".
Czaplin bronił także wkroczenia rosyjskich wojsk na Ukrainę w 2014 roku, nazywając je "misją pokojową i cywilizacyjną". Chwalił aneksję Krymu, ale mówił, że to za mało: - Krym był dobrym atakiem, ale to zbyt mało, bo utracona została nasza dawna stolica, centrum Rusi - Kijów.
W 2015 roku Czaplin poparł rosyjską interwencję w Syrii po stronie prezydenta Baszara el-Asada, nazywając rosyjskie bombardowania "świętą wojną".
Z kolei metropolita pskowski i porchowski Tichon, nazywany spowiednikiem prezydenta Władimira Putina, uznał, że najwłaściwszym ustrojem dla Rosji jest monarchia, a Putin, według ojca Tichona, to "człowiek pod wieloma względami o zupełnie innej skali i wyższym poziomie".
Odnową moralną Rosji zajęli się nie tylko hierarchowie, ale i zwykli wierni. Zaatakowali teatry, domagając się zdejmowania nieprawomyślnych sztuk. W Petersburgu (jak pisała "Polityka") doprowadzili do zwolnienia szefa katedry psychologii klinicznej, bo był gejem i pomagał młodzieży LGBT.
Do rosyjskiego kodeksu karnego wprowadzono obrazę uczuć religijnych. Występujące w kominiarkach w Soborze Chrystusa Zbawiciela dziewczyny z zespołu Pussy Riot – Nadieżda, Marija i Jekaterina - dostały po dwa lata kolonii karnej za zaśpiewanie przez 40 sekund (zanim zostały zatrzymane) utworu "Bogurodzico, przegoń Putina!". Skazano je za "chuligaństwo umotywowane nienawiścią religijną".
Unikatowa rosyjska cywilizacja
Cerkiew od lat dostarcza Kremlowi paliwa ideologicznego. Jak pisze w swoim raporcie Katarzyna Chawryło z Ośrodka Studiów Wschodnich poglądy patriarchy Cyryla można scharakteryzować jako nacjonalistyczno-imperialne oraz prokremlowskie.
"Jest on zwolennikiem i popularyzatorem koncepcji ‘rosyjskiego świata’ (ros. русский мир). Według Cerkwi wszyscy prawosławni są częścią jednego narodu. Geograficznie ‘rosyjski świat’ obejmuje tereny zamieszkiwane przez wschodnich Słowian, należące niegdyś do historycznej "Świętej Rusi", czyli poza Rosją również Ukrainę i Białoruś. Cerkiew uważa, że jej misją jest doprowadzenie do zjednoczenia wszystkich prawosławnych pod duchowym przewodnictwem Patriarchatu Moskiewskiego".
W przypadku Ukrainy Cyryl od lat nawoływał do pokonania rozłamu w ukraińskim prawosławiu oraz zacieśnienia kontaktów z Patriarchatem Moskiewskim, który według niego jest "Cerkwią matką" dla wiernych na Ukrainie.
Nic z tego. Ukraińska Cerkiew Prawosławna oderwała się w 2018 roku od Moskwy. Zdecydował o tym Bartłomiej, patriarcha Konstantynopola (Stambułu). Cyryl stracił w ten sposób zwierzchnictwo nad około siedmioma tysiącami parafii, ich pieniądze i panowanie nad ukraińskimi duszami. Podkopało to także twierdzenia Putina o tym, że Rosjanie i Ukraińcy to jeden naród.
"To po prostu rozpoczęcie wojny". Były oficer nie ma złudzeń
Katarzyna Chawryło pisze w swoim raporcie, że władze Rosji wierzą w istnienie "unikatowej rosyjskiej cywilizacji", co odróżnia ją od zdemoralizowanych społeczeństw zachodnich.
Jak wygląda ta "unikatowa cywilizacja" w działaniu, możemy oglądać w mediach: atak na Ukrainę z Białorusi i od strony Krymu, artyleria, pojazdy wojskowe i twierdzenia Putina, że jedzie z misją pokojową wyzwalać Ukrainę. Ciekawe czy w podmoskiewskiej cerkwi, poświęconej rosyjskiej armii, powstanie wkrótce odpowiednia mozaika.
PS. Jak podaje agencja KAI, patriarcha Cyryl skomentował atak na Ukrainę słowami: –Nasi wojskowi nie mogą mieć żadnych wątpliwości co do tego, że dokonali jedynie słusznego i prawidłowego wyboru.
WP Książki na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski