Sto lat temu

Obraz
Źródło zdjęć: © Inne

Sto lat temu, kiedy byłam małą dziewczynką i nosiłam wielkie czerwone kokardy na jasnych jak snopy zboża warkoczach...

No dobra – jakieś 25 lat temu, kiedy obsmarkana i obtłuczona, co najmniej jak jabłko antonówka, łaziłam po drzewach - matka moja Regina wieczory umilała mi czytając bajki.
Od dnia tamtego po dzisiejszy alergicznie reaguję na wszelkie opowieści o ciapowatych królewnach, debilnych księżniczkach, naiwnych idiotkach w czerwonych beretach czy kretyńskich chłopcach ze sklejki wiórowej. Już wtedy, a dziecięciem byłam, wydawało mi się, że Pan Autor musi mieć piramidalne kompleksy, gigantyczne problemy z samym sobą i fatalne wspomnienia z dzieciństwa. Jeżeli to jego nie tłukli to zapewne on teraz nie miałby nic przeciwko biciu małych chłopów giętką trzciną. Założę się, że to miałoby być – BICIE NA GOŁE PUPY. Fuj, wstyd panowie, wstyd....

No, ale takie mam wrażenie i nic mi go zatrzeć nie może za BARDZO.

Dlatego też nigdy nie trafiały do mnie smętne opowieści o glutowato-ciapowatych sierotach, co nie potrafiły zebrać gęsi, oszołomiastych Jasiach, co szukały serca w szkatule na szczycie góry, czy drewnianych pajacach o bezbarwnym uśmiechu na nieheblowanym ryju. No, żeby choć jeszcze te czarne charaktery. To jedyny element, który mógłby nadać rys i sznyt bajkom i baśniom. Gdyby tylko zdążył, taki charakter, zanim wydziobano mu oczy, zepchnięto ze skały, a Pan Autor pociągnął go w najfajniejszym momencie opowiadania lekko mdłym opisem. NO BO ZŁO MA PRZECIEŻ PRZEGRAĆ, ZŁE MA BYĆ I NIEFAJNE A BOHATERA WYSTARCZY, ŻE LOS KARZE NIESPRAWIEDLIWY...

Tak też pewnego dnia wpadła mi w ręce książka, w której opisie ktoś powoływał się na PORÓWNANIA DO BAŚNI I BAJEK. Tytuł piękny Nigdziebądź, autor znany – Neil Gaiman. O ho, pomyślałam, Panie Gaiman, w Koralinie porównania do Alicji Panu się gładko i pięknie wplotły, tak że ja raczej Alicję bym porównała do Koraliny, bo to jej brakowało błysku i werwy, jaką miała ta mała dziewczynka u Pana.

To weź mnie Pan i przekonaj jeszcze – perorowałam dalej zalewając kubek herbaty – do tego wspominanego przez recenzenta Kota w butach, Pana Lisa i Wilka z Pinokia. Albowiem Pinokio to dla mnie chała ponad miarę. Jak się Panu uda to.....

Usiadłam i...... I to był mój koniec. Koniec potworny. Po dwunastu stronach książki nic nie było mnie w stanie oderwać od czytania. Własne dziecko mogłoby wleźć do garnka z wrzącym olejem i demonstracyjnie podpalić pod garem gaz. A ja jedyne, na co bym się zdobyła, to zamieszanie lewa ręką w bulgoczącym wywarze. I to tak, żeby w lekturze sobie nie przeszkodzić.

Uwaga! Kochani moi – ta książka to narkotyk, to currara wśród innych pozycji, śmiertelny jad i kokaina dla czytelnika. Panie Gaiman, jesteś Pan zbrodniarzem najwyższej miary, a no i winny jesteś Pan instynktu morderczego, który wywołujesz u mnie. Bo w miarę zbliżania się do końca miałam zamiar osobiście zająć się powtórzeniem numeru z innej książki. Z Misery dokładnie mówiąc. Dorwać Pana, przywiązać prześcieradłem do polówki i zmusić do pisania i to na akord. Żeby już nigdy nie zabrakło takich Nigdziebądź.

Uwaga znów! Jeżeli dopiero bierzesz tę pozycję w rękę, musisz wiedzieć, że czytanie tego grozi wyposażeniem się w rozliczne sine placki na ciele. Pojawiają się one nie wiedzieć jak. SAMOCZYNNIE wraz z fikcyjnymi siniakami głównego bohatera. No, identyfikacja jest tak silna, że z przejęcia się jego losem mi, jako kobiecie, prawie że wyrósł organ tego Pana, co główny jest w książce. No prawie, na całe szczęście...

My, co to już mamy za sobą doświadczenie, jakim jest zapadnięcie się w Niegdziebądź - zaczynamy nerwowo spoglądać pod płyty chodnika i walimy łbami w mur, starając się przejść na drugą stronę. My wiemy, że ona jest. Ty zaś dowiesz się po skończeniu powieści. Już ci współczuję. No i zazdroszczę.

Zazdroszczę tak, że chętnie dołączyłabym się do Pana Valdemara i jego druha. Mistrzów świata w czynieniu zła i najpiękniejszych czarnych charakterów, jakie pojawiły się dotychczas w literaturze. Dołączyłabym do nich i z zazdrości, że to właśnie przed Tobą dopiero zacznie się otwierać kunsztowny i tajemniczy labirynt tej książki. Z zawiści zrobiłabym ci to wszystko, co...

Boisz się? Na pewno. Na pewno boisz się tak samo, jak zaczynasz nerwowo śmiać i złowieszczo błyskać zębami w najczarniejszym z czarnych i gęstym jak angielska mgła humorze. Taka jest Niegdziebądź. Prosta i zawiła, straszna i śmieszna, lekka i uzależniająca jak niedzielny rosół, błyskotliwa oraz mroczna jak korytarze Zakładu Ubezpieczeń Społecznych...

I tylko myślę sobie - jak Pan to zrobił, Panie Gaiman, że to niby Pan później, a oni wcześniej te baśnie, a w sumie jak byk widać, że to Pan stworzył wzory i archetypy bohaterów i postaci. A im to tylko nieudolnie udawało się powielać. Popłuczyny, taki Andersen po Panu jest marny, no a cieniutcy ci Grimmowie jak parówka cielęca...

Wybrane dla Ciebie
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
ZATRZYMAJ SIĘ NA CHWILĘ… TE ARTYKUŁY WARTO PRZECZYTAĆ 👀