Wiersz Gołoty dla Szymborskiej
Bokser i poetka spotkali się tylko raz. Przypadkiem. Jedli obiad w tej samej warszawskiej restauracji. Postawny sportowiec wywoływał sensację, tymczasem na nią, starszą panią, nikt nie zwracał uwagi. I to mimo faktu, że było to niedługo po przyznaniu Nobla Szymborskiej, a więc poetka była w tym czasie osobą rozpoznowaną także przez osoby zupełnie nie interesujące się literaturą.
Po śmierci Szymborskiej Gołota wraz z żoną napisał słynny wiersz-pożegnanie o następującej treści: "Braknie mi Ciebie w moim narożniku, mimo że nigdy nie stąpałaś po ringu. Pozostaną wiersze. Dziękuję to za mało...".