Trwa ładowanie...

Ostra krytyka oświadczenia Episkopatu. Stanisław Obirek: "To kompromituje biskupów"

- Biskupom fakty nie są do niczego potrzebne, oni są nieprzemakalni. A powinni wziąć na siebie pokutę - mówi WP prof. Stanisław Obirek, teolog, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, współautor książek "Gomora" i "Babilon". We wtorek Episkopat wydał oświadczenie w sprawie reportażu Marcina Gutowskiego, z którego wynika, że Karol Wojtyła pomagał tuszować pedofilię.

Kardynał Karol Wojtyła w 1978 r. Kardynał Karol Wojtyła w 1978 r. Źródło: East News, fot: Anonymous
d1w11h8
d1w11h8

W czwartek pojawiło się kolejne oświadczenie Episkopatu po reportażu "Franciszkańska 3". Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki broni w nim Jana Pawła II ws. zarzutów krycia przypadków pedofilii wśród duchownych, nad którymi miał władzę. "W tamtym okresie obowiązywały, nie tylko w Polsce, inne niż dzisiaj prawa, inna była świadomość społeczna i zwyczajowe sposoby rozwiązywania problemów" - czytamy w oświadczeniu abp. Gądeckiego.

Sebastian Łupak: Po reportażu Marcina Gutowskiego "Franciszkańska 3" pojawił się komunikat Episkopatu. Jak pan go skomentuje?

Prof. Stanisław Obirek: Mogę się tylko dziwić, że biskupom fakty nie są do niczego potrzebne, oni są nieprzemakalni. To oświadczenie ich po prostu kompromituje.

d1w11h8

Dlaczego?

Oto, co stwierdzili eksperci episkopatu, czyli o. Adam Żak i ks. Piotr Studnicki: "W Kościele mamy wypracowane procedury oraz sposoby reagowania i pomocy; a wszystkim osobom, które przed laty zostały w ten sposób skrzywdzone przez duchownych, a do dziś noszą skutki doświadczonego zła, jako Kościół zapewniamy przyjęcie, wysłuchanie i wsparcie".

Przecież to nie ma żadnego związku z rzeczywistością! Ofiary odbijają się od Kościoła jak od ściany, a wszelkie próby domagania się sprawiedliwości spotykają się z niezrozumieniem. Czy o. Żak i ks. Studnicki tego nie widzą?! I czy to nie jest kompromitacja instytucji, która głosi konieczność stanięcia w prawdzie?

Jak więc pana zdaniem skonfundowany katolik może sobie poradzić z nową wiedzą o Janie Pawle II zawartą w książce Ekke Overbeeka i reportażu Marcina Gutowskiego?

Ja wiem, że to jest moment krytyczny, trudny i szokujący dla wielu. Ale jak naucza Kościół: prawda nas wyzwoli. Jestem optymistą. Nawet jeśli to jest bolesna lekcja, to lepiej przejść przez takie oczyszczenie niż trwać w zakłamaniu.

d1w11h8

To jest lekcja przyspieszonego dojrzewania dla katolików, pojawiła się bowiem końska dawka krytycznej informacji, która może wstrząsnąć niejednym praktykującym. Sytuacja podobna do tej, gdy ludzie dowiadują się niezbyt miłych rzeczy o najbliższych, którym ufali i których kochali całe życie. Wtedy często pojawia się głęboki kryzys.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Największy dramat". Prof. Rychard o nowych faktach ws. Jana Pawła II

I co z tym kryzysem zrobić?

Trzeba czytać, łączyć fakty i wyciągać wnioski. Rozważyć racje i wyrobić sobie własne zdanie. Zmierzenie się z prawdą, że Kościół ma też ciemną stronę, może paradoksalnie służyć pogłębieniu katolickiej tożsamości.

Dla wielu polskich katolików Jan Paweł II jest świętym, do którego się modlą. Wiara w jego świętość jest elementem ich tożsamości. Tracąc go, stracą cząstkę siebie.

Nikt nie oczekuje odrzucenia czegokolwiek. Trzeba tylko słuchać swojego wewnętrznego głosu.

d1w11h8

Ja tu jestem dobrym przykładem: przez 30 lat trwałem w zakonie, zdając sobie sprawę z ciemnych stron Kościoła. Gdy zdecydowałem się wreszcie z niego odejść, nie oznaczało to, że odrzuciłem całkowicie Kościół. Wiem, że dla wielu osób, choćby dla mojej mamy, Kościół jest bardzo ważny. Ja nie oczekuję teraz, że oni go odrzucą. Oczekuję jedynie dojrzałego i krytycznego stosunku do tej instytucji.

Możemy wyobrazić sobie niewyobrażalne, czyli że wierni przestaną się modlić do polskiego papieża?

Trzy lata temu Watykan ogłosił oficjalny raport poświęcony Theodorowi McCarrickowi, arcybiskupowi Waszyngtonu, który okazał się drapieżcą seksualnym. Już wtedy pojawiły się rysy na spiżowym wizerunku Jana Pawła II, bo to on promował McCarricka na najwyższe stanowiska. Wtedy w katolickiej prasie amerykańskiej, na łamach The National Catholic Reporter pojawiła się propozycja, żeby zrewidować i wytłumić kult Jana Pawła II i przenieść go do sfery prywatnej. Czyli adoracje dla małych kręgów osób, ale już niepubliczne. Ale ten głos przeszedł wtedy bez echa.

382. Zebranie Plenarne Konferencji Episkopatu Polski14.03.2019 Warszawa 382. Zebranie Plenarne Konferencji Episkopatu Polski  fot. Jacek Dominski/REPORTER
n/z: Stanislaw Gadecki, Wojciech Polak, Adam Zak koordynator ds. ochrony dzieci i mlodziezy przy Konferencji Episkopatu PolskiJacek Dominski/REPORTER East News
Zebranie Plenarne Konferencji Episkopatu Polski. Od lewej: abp Stanisław Gądecki; abp Wojciech Polak i ks. Adam Żak - koordynator ds. ochrony dzieci i młodzieży Źródło: East News, fot: Jacek Dominski/REPORTER

Tymczasem szykuje się kolejna kulturowa wojna polsko-polska. Posłanki Lewicy domagają się zmiany nazw ulic, miejsc użyteczności publicznej, szkół i przedszkoli, których patronem jest Jan Paweł II. Z kolei PiS zapowiada uchwałę w sprawie obrony dobrego imienia papieża. Rząd PiS przekazał blisko 185 mln zł na budowane przez o. Rydzyka Muzeum Pamięć i Tożsamość im. św. Jana Pawła II, a minister Czarnek daje hojne dotacje na fundacje z Janem Pawłem II w nazwie. Konfrontacja jest nieuchronna?

Jestem za ewolucją. Uważam, że najpierw musi się zmienić mentalność ludzi. Drastyczne decyzje o szybkiej zmianie nazw szkół czy ulic niekoniecznie prowadzą do rewizji poglądów – a raczej do polaryzacji i napięć społecznych.

d1w11h8

Byłbym więc za dialogiem społecznym. Musimy się zastanowić - my Polacy - co z tym fantem zrobić. To musi być przedmiot spokojnej rozmowy i negocjacji. To jest nasza wspólna sprawa. Jeśli w 1989 r. potrafiliśmy się ze sobą dogadać przy Okrągłym Stole, to może teraz tę wewnątrzpolską batalię też rozwiążemy sensownie?

Co z tego, że zlikwidujemy wszystkie nazwy związane z Janem Pawłem II z przestrzeni publicznej, jeśli w zamian nie będziemy mieli niczego konstruktywnego. Może trzeba nie tyle odrzucić papieża, ile raczej na nowo go zinterpretować, napisać na nowo jego biografię?

Musimy szukać wspólnego gruntu. Mamy przecież świadomość zasług Jana Pawła II dla przejścia Polski z systemu totalitarnego do demokracji czy jego wkładu w ekumeniczny dialog z innymi religiami.

d1w11h8

Czyli na jednej szali należy położyć jego walkę z komunizmem a na drugiej tuszowanie pedofilii?

Symetryzm nie jest nam potrzebny. Pedofilię i jej tuszowanie trzeba napiętnować i nie można próbować równoważyć jej żadnymi zasługami. Moralnie tuszowanie pedofilii jest nie do obrony, zwłaszcza że wciąż żyją ludzie, którzy do dziś nie usłyszeli od Kościoła "przepraszam". Masa ludzi ma zrujnowane życie, część popełniła samobójstwa. Kościół, w tym Jan Paweł II, nigdy się nimi nie zainteresowali. To nie był tylko błąd, to jest głęboka wina, którą trzeba odpokutować. Tę pokutę powinni wziąć na siebie polscy biskupi i polski kler. 

Skąd właściwie w Polsce wziął się tak silny kult Jana Pawła II?

Byłem od początku przeciwny tej papolatrii, czyli kultowi papieża. Byłem przeciwny stawianiu pomników, nazywaniu ulic i szkół. Moim zdaniem to była akcja polityczna – po prostu zbijanie kapitału politycznego w sojuszu z Kościołem katolickim. A Kościół chętnie zgodził się na takie upolitycznienie katolicyzmu. To był błąd, który powinien zostać naprawiony.

d1w11h8

Zaczęliśmy budować mit Niezłomnego, Największego Polaka, bo naszym słabym politykom łatwiej było w ten sposób zdobywać i utrzymać władzę. A może po prostu nasi politycy nie znają innego języka niż ten, jaki poznali w dzieciństwie spędzonym w PRL? Dlatego zamiast zająć się edukacją, kształtowaniem postaw obywatelskich i budowaniem społeczeństwa obywatelskiego zbudowaliśmy nowy kult jednostki, tym razem Jana Pawła II. Tak było nam łatwiej. 

Czy papież został świętym za szybko?

Gdy w 2011 i 2014 r. Jan Paweł II był ogłaszany najpierw błogosławionym, a później świętym, od razu pisałem, że nie były zachowane wszystkie procedury. Nie dopuszczono krytycznych świadków. Oni zostali odrzuceni przez księdza Sławomira Odera, który był postulatorem w tym procesie. A tak naprawdę przez kardynała Stanisława Dziwisza, bo to on stał za hasłem santo subito. Oder dziś jest już biskupem gliwickim.

I tamten pośpiech się teraz mści. To santo subito, beatyfikacja i kanonizacja w trybie przyspieszonym miały zamknąć usta krytykom papieża. Ale nie da się zamknąć archiwów i nie da się zamknąć ust ofiarom. To okazało się szkodliwe dla prawdy, dla historii i obróciło się przeciwko autorom tych ideologicznych projektów. 

Zresztą tę fabrykę świętych otworzył sam Jan Paweł II.

Fabrykę świętych? 

Możemy mówić o swoistej fabryce świętych, która za Jana Pawła II nabrała szczególnego rozpędu. Ogłosił on tysiące błogosławionych i setki świętych. Uprościł procedury. To był jego sposób na radzenie sobie z krytyką Kościoła - przedstawiać i ogłaszać coraz to nowych świętych. Dziś możemy pytać, co znaczą te rzesze błogosławionych zaludniające niebo i jaki był cel tych praktyk?

Co dalej mógłby zrobić polski Kościół w tej sprawie?

W tradycji Kościoła jest miejsce na wyznanie grzechów, pokutę i zadośćuczynienie pokrzywdzonym. Papież Franciszek spotkał z ofiarami nadużyć seksualnych w Chile, wysłuchał ich. Dla ofiar to ma znaczenie, że papież te dwie-trzy godziny im poświęcił. Robi to zresztą przy różnych okazjach. Reakcje ofiar są zdumiewające: na powrót wracają do życia, są wdzięczne papieżowi, że wysłuchał ich cierpień i potraktował ich po partnersku

Zachęcam więc polski Kościół do korzystania z dobrych wzorców papieża Franciszka, a nie szukania nowych wrogów i obwiniania dziennikarzy. Jeśli polski Kościół chce wyjść naprzeciw bólowi ofiar, to niech się z nimi wreszcie spotka. To mu pomoże oczyścić się z brudów przeszłości.

Dlatego polskim biskupom powiedziałbym: pierzecie brudy innych, a o swoich nie pamiętacie. Tymczasem nadarzyła się świetna okazja, żeby spowiednik rozpoczął proces oczyszczenia od siebie.

Prof. dr hab. Stanisław Obirekur. w 1956 r., antropolog kultury, teolog, historyk, publicysta. Pracuje w Ośrodku Studiów Amerykańskich Uniwersytetu Warszawskiego. Wykładał w College of the Holy Cross w Worcester i na Uniwersytecie Łódzkim. Były jezuita – wyświęcony w 1983 r.; w 2005 r., po serii krytycznych ocen polskiego katolicyzmu i nałożonych nakazów milczenia, wystąpił ze stanu duchownego. Wydał m.in. książki "Gomora. Pieniądze, władza i strach w polskim Kościele" i "Babilon. Kryminalna historia Kościoła" (z Arturem Nowakiem); "Umysł wyzwolony. W poszukiwaniu dojrzałego katolicyzmu" oraz rozmowę z Zygmuntem Baumanem "O Bogu i człowieku".

d1w11h8
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1w11h8

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj