Sprywatyzowana wojna z terrorem
Jak naprawdę wygląda wojna z terroryzmem? Mark Mazzetti, amerykański dziennikarz, laureat nagrody Pulitzera i autor książki "CIA. Tajna wojna Ameryki" kreśli obraz konfliktu prowadzonego chaotycznie, pełnego przemocy, nadużyć i zlecanych potajemnie (i półlegalnie) morderstw. Jednak najbardziej interesującym wątkiem jego książki są rozdziały, w których opisuje jak chętnie amerykańska armia i CIA zrzekają się odpowiedzialności i sięgają po metody, które, zdawałoby się, nie przystają cywilizowanemu państwu. Takie jak zabójstwa przy pomocy dronów czy korzystanie z usług współczesnych najemników.
Jak naprawdę wygląda wojna z terroryzmem? Mark Mazzetti, amerykański dziennikarz, laureat nagrody Pulitzera i autor książki "CIA. Tajna wojna Ameryki" kreśli obraz konfliktu prowadzonego chaotycznie, pełnego przemocy, nadużyć i zlecanych potajemnie (i półlegalnie) morderstw. Jednak najbardziej interesującym wątkiem jego książki są rozdziały, w których opisuje jak chętnie amerykańska armia i CIA zrzekają się odpowiedzialności i sięgają po metody, które, zdawałoby się, nie przystają cywilizowanemu państwu. Takie jak zabójstwa przy pomocy dronów czy korzystanie z usług współczesnych najemników.
27 stycznia 2011 roku na ulicy pakistańskiego miasta Lahore doszło do strzelaniny. Raymond Davis, Amerykanin, były pracownik prywatnej firmy ochroniarskiej Blackwater i współpracownik CIA, zastrzelił dwóch Pakistańczyków. Na miejsce tragedii pospieszyli pracownicy amerykańskiego konsulatu, ale tylko pogorszyli sytuację - jadąc pod prąd spowodowali wypadek, w którym zginął kolejny człowiek, i sami musieli uciekać.
Na zdjęciu: kadr z filmu "Zero Dark Thirty" opowiadającego o zabiciu Osamy Ben Ladena