Miłość
Nie ma już energii na awantury. Odpoczywa po życiu, które do niedawna prowadził. "Nie chcę już tak biec jak kiedyś. Chciałbym się stać lepszym człowiekiem. Mądrzejszym, spokojniejszym. Człowiek dobry jest spokojny".* Trudno uwierzyć, że ten facet, który przez dwadzieścia lat nie miał domu, dziś stał się domatorem*. Zamieszkał w Chełmie. "Czułem, że to miasto ma mnie odbudować, bo byłem już skrawkiem samego siebie. Że to ostatnia szansa. Wtedy poznałem Ewę. Wszystko nabrało sensu". Zaprosił ją na swój koncert, przed którym powiedział zgromadzonym, że muszą chwilę zaczekać, bo za chwilę przyjdzie kobieta, która będzie jego żoną.
W kwestii uczuć jest ortodoksyjny. Nie rozumie, jak można nie trzymać się z dala od innych kobiet, gdy jest się w związku z tą, którą się wybrało.Wierzy Kasi Nosowskiej, gdy śpiewa, że "dom to nie miejsce, lecz stan".