Trwa ładowanie...
recenzja
17-02-2015 13:41

Spotkać miłość w oazie na pustyni beznadziei

Spotkać miłość w oazie na pustyni beznadzieiŹródło: "__wlasne
d466c9w
d466c9w

Niekiedy historie z życia wzięte zdają się nam ciekawsze, gdy opowiada je ktoś inny, niż gdy samemu jesteśmy ich świadkiem, a nawet gdy osobiście je przeżywamy. Wiele zależy bowiem od talentu i umiejętności tego, kto ubiera opowieść w słowa, od sposobu jej prowadzenia, budowania dramaturgii, stopniowania napięcia, nasycania jej żywymi emocjami. Dlatego od zarania dziejów opowiadacze historii, mieli w ludzkich społecznościach status szczególny. Bo czyż ktoś, kto tworzy opowieści, nie jest bliższy Stwórcy niż przeciętny zjadacz chleba?

Wydawać by się mogło, że co najmniej tak samo ważna jest też sama historia, ale gawędziarze zadają kłam temu mniemaniu. Ze zdarzeń błahych i niewiele znaczących, z faktów rozrzuconych bezładnie w czasie i przestrzeni, z garści impresji i odczuć, mistrzowie w swoim fachu potrafią wysnuć opowieści trzymające w napięciu i chwytające za serce, nadać im uniwersalną wymowę i opatrzyć mądrym przesłaniem. Marny gawędziarz może natomiast nawet najbardziej pasjonującą historię pogrzebać pod nadmiarem słów, wyprać ją z emocji, uczynić nudną, chaotyczną i niestrawną nawet dla najwytrwalszych słuchaczy (lub widzów, bo opowiadania obrazem dotyczy to w podobnym stopniu).

Komiks „Bar starego Francuza” to opowieść o... snuciu opowieści. A poza tym również o samym gawędziarzu i tych, którzy nastawiają mu ucha. Wreszcie o ludziach, o których jego opowieść traktuje. I choć ci ostatni to postacie z naszego punktu widzenia dosyć egzotyczne, ze względu na swoje pochodzenie etniczne i dziedzictwo kulturowe, jednak ich doświadczenia, uczucia, pragnienia, marzenia, motywacje są tak bardzo pokrewne naszym, że ich historię szybko zaczynamy postrzegać jako niezwykle nam bliską, realniejszą od tych, które przydarzyły się sąsiadowi zza ściany czy cioci na wakacjach nad Bałtykiem.

Kilkuletni Celestin jest sierotą żyjącym w głębi afrykańskiego interioru. Aby uniknąć okrutnych rytuałów i przemocy, wraz z młodszą siostrą ucieka z rodzinnej wioski. Zmierzają na północ, bo tam – według fragmentarycznej wiedzy chłopaka – jest „lepszy świat”. Po długiej wędrówce docierają do misji prowadzonej przez irlandzkiego księdza. Wycieńczona dziewczynka umiera, a jej brat czuje się temu winny. Celestin spędza w misji cztery lata, podczas których uczy się mówić, czytać i pisać po francusku. Na kolejne dwa lata zatrzymuje się w pobliskim mieście, gdzie pracuje w podrzędnej knajpie. Potem, gnany pragnieniem dotarcia do „lepszego świata”, rusza w dalszą drogę. Tak trafia do zagubionego w sercu pustynnego Sahelu baru, którego właścicielem jest wiekowy Francuz, słynący z tego, że raczy swoich gości marnym piwem i barwnymi opowieściami.

d466c9w

Siedemnastoletnia Leila wychowuje się w rodzinie marokańskich imigrantów we Francji. Cisną ją obyczajowe i kulturowe ograniczenia narzucane przez tę społeczność, pragnie wyrwać się z nich i czuć swobodę jak jej europejscy rówieśnicy. Nie wystarcza jej już czytanie nieprawomyślnych książek w toalecie i przymierzanie seksownych ciuchów w tajemnicy przed rodziną. Gdy w końcu ucieka z domu, nie rzuca się jednak w objęcia nieskrępowanej wolności, ale kieruje się na południe – w stronę swych etnicznych korzeni, na poszukiwanie zagubionej tożsamości. Przez Barcelonę i Gibraltar zmierza do Maroka, nie zawsze wykazując się przykładną uczciwością w osiąganiu założonych celów. Dociera do rodziny swojego ojca, która jednak nie przyjmuje jej z otwartymi ramionami. Wyrusza więc dalej, przyłączając się do niemieckiej turystyki, zmierzającej na południowy wschód, do stolicy Nigru. Jednak droga Leili kończy się w pustynnym barze, gdzie spotyka Celestina.

To spotkanie jest brzemienne w uczuciowe skutki, lecz psychiczny balast przeszłości i będące jego pokłosiem pragnienia mącą beztroskę miłosnej sielanki. Chłopaka wciąż ciągnie do Europy, dziewczyna chciałaby posmakować życia w kraju swych przodków. Czy ich miłość jest możliwa, pomimo tego, że on szuka czegoś, co ona porzuciła, ponieważ pragnęła odnaleźć coś, od czego on ucieka? Czy tytułowy bar, w którym się poznali, stanie się dla nich stałym punktem w życiowej wędrówce, czy jedynie niewiele znaczącym przystankiem? Czy dwa oddzielne wątki ich losów, przeplatające się na planszach komiksu Denisa Lapière’a i Jean-Philippe’a Stassena, staną się jednym? A może cała historia jest owocem wyobraźni starego Francuza, którzy zrobi wszystko, aby zaciekawić swoich słuchaczy?

Zaprezentowana przez belgijskich twórców fabuła wciąga i zaurocza. Ma w sobie siłę uniwersalnej przypowieści, zrozumiałej pod każdą szerokością geograficzną. Przyprawiona magią afrykańskiej i bliskowschodniej egzotyki, przemawiająca barwnym obrazem społeczno-kulturowego tła i przekonująca psychologicznym realizmem postaci, skłania do refleksji nad kolejami ludzkich losów. Nad ograniczeniami i możliwościami każdego z nas, nad konsekwencjami przeszłych przeżyć i marzeń o przyszłości. I nad siłą opowieści, która może to wszystko przemodelować, zreinterpretować, nasycić nową treścią.

Znakomitym dopełnieniem drobiazgowo przemyślanego i pomysłowo skomponowanego scenariusza Lapière’a są wyraziste rysunki Stassena. Gruby kontur i mocny kolor oddzielają postacie od otoczenia, przydając im czytelności i ekspresywności. Północnoafrykańskie krajobrazy i ulice miast, tamtejsze pojazdy i ubiory zostały przez grafika dopracowane w szczegółach, do czego bez wątpienia przyczyniły się jego liczne wyprawy do miejsc, które potem zagościły w albumie. Klimat tych miejsc podkreślają brązy, czerwienie i żółcie dominujące w palecie barw użytych na planszach.

d466c9w

Ważną rolę w przestronnych kadrach albumu odgrywa pustynia – miejsce ze swej natury człowiekowi nieprzyjazne i wobec niego bezlitosne. Ktoś, kto się na pustyni nie wychował, nie może na niej zamieszkać, a jedyną szansą na przeżycie jest dla niego ciągła wędrówka i poszukiwanie oazy. Pustynia staje się w komiksie symbolem beznadziei, pchającej ludzi na nieustającej włóczęgę, a bar starego Francuza – symbolem odnalezionej oazy, gdzie można odpocząć, zrobić sobie przerwę w podróży, spotkać drugiego człowieka, a czasem nawet miłość. I wtedy już w największym stopniu od wędrowca zależy, jak otrzymaną w ten sposób szansę na odmianę swojego życia wykorzysta.

d466c9w
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d466c9w