Trwa ładowanie...

Spektakl nazwano "łajdactwem", "antypolskim". Drzyzga musiała zabrać głos

"Chciałam oświadczyć, że byłam na spektaklu bynajmniej nie dlatego, że cieszy mnie poniżanie Polski. I jestem zachwycona komentarzami młodych, zasłyszanymi po przedstawieniu" - pisze Ewa Drzyzga o "Dziadach" w Teatrze im. Słowackiego, które rozbudziły awanturę.

Ewa Drzyzga o sytuacji Teatru im. SłowackiegoEwa Drzyzga o sytuacji Teatru im. SłowackiegoŹródło: AKPA, fot: AKPA
degx9vg
degx9vg

Najnowsza premiera krakowskiego Teatru im. Słowackiego to inscenizacja "Dziadów" Adama Mickiewicza, przygotowana w 120. rocznicę scenicznej premiery - miała ona miejsce na tej samej scenie, jej reżyserem był Stanisław Wyspiański. Maja Kleczewska w swojej wersji narodowego arcydramatu przypomina jego ponadczasowy charakter, pokazuje aktualność wielu spostrzeżeń wieszcza, ale dokonuje też wielu znaczących i przewrotnych zmian. Zmiany okazały się na tyle przewrotne, że małopolska kurator oświaty, Barbara Nowak, ostrzega szkoły przed inscenizacją.

Niedługo po tym, jak znana z radykalnych katolickich poglądów kurator podzieliła się swoim zdaniem, pojawiła się informacja o tym, że Teatr im. Słowackiego może nie dostać finansowania z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Swoim zdaniem podzieliła się dziennikarka TVN, Ewa Drzyzga.

Zobacz: "Kuriozalny przekaz TVP". Były minister oburzony

"Jestem szczerze zmartwiona, że @kultura_gov_pl , mimo wcześniejszych wstępnych ustaleń, nie planuje objąć współprowadzeniem Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie i jednocześnie zaprzecza, że ta decyzja ma jakikolwiek związek ze spektaklem "Dziady", który pojawił się w repertuarze w listopadzie" - pisze Drzyzga.

degx9vg

"Dyrektor Krzysztof Głuchowski podkreśla, że tym samym znika szansa na to, by skorzystać z pieniędzy, które mogły być przeznaczone na modernizację i remont tego teatralnego zabytku" - dodaje.

Dziennikarka opublikowała zdjęcie zrobione przed budynkiem teatru i podkreśla, że ona - w przeciwieństwie do kurator i ministrów z rządu, spektakl widziała.

"Każdy ma prawo do swojej opinii na temat oglądanego dzieła pod warunkiem, że je obejrzy. Obrzucenie sztuki, przez panią kurator Barbarę Nowak, epitetami: 'łajdactwo', 'antypolskie' najwyraźniej jednak dało oręż dysydentom do tego, by odsunąć się od Teatru Słowackiego" - zauważa.

"Ja z kolei chciałam oświadczyć, że byłam na spektaklu bynajmniej nie dlatego, że cieszy mnie poniżanie Polski. I jestem zachwycona komentarzami młodych, zasłyszanymi po przedstawieniu. Dla nich tekst Mickiewicza, napisany 189 lat temu, właśnie dzięki temu, co zobaczyli ożył. Słyszałam ich gorącą dyskusję, nad przywoływanymi z pamięci fragmentami lektury" - pisze Drzyzga.

"Gazeta Wyborcza" cytuje pracownika urzędu marszałkowskiego w Krakowie: - "Dziady" wywołały awanturę pomiędzy urzędem marszałkowskim a politykami PiS. Były telefony z Warszawy i pretensje, dlaczego organ założycielski nie kontroluje treści, jakie pojawiają się w teatrze. Odpowiedzialność spadła na marszałka Witolda Kozłowskiego, który - swoją drogą - poszedł obejrzeć spektakl i nie był nim jakoś zbulwersowany.

degx9vg

"Gest" ministerstwa to kara dla teatru?

degx9vg
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
degx9vg