"Śledztwa Enoli Holmes 4. Zagadka wachlarza" - recenzja komiksu

Główna bohaterka po raz kolejny wykazuje się sporą spostrzegawczością. Chociaż nie ma okazji zbyt długo obserwować Cecily, to szybko dochodzi do wniosku, że lady Alistar najchętniej uwolniłaby się spod opieki towarzyszących jej dwóch starszych pań (które Enola „uroczo” nazywa smoczycami).

W tym momencie jedyną wskazówką dla siostry Sherlocka jest pozostawiony przez Cecily na krześle różowy papierowy wachlarz. Chociaż panna Holmes nie od razu odkrywa, że zawiera on tajną wiadomość, to dzięki wytrwałości w wertowaniu magazynów dla pań i odrobinie sprytu udaje jej się ustalić, skąd ten przedmiot pochodzi, To z kolei pozwala jej się przybliżyć do odkrycia, co dzieje się z lady Alistar, której sytuacja rzeczywiście nie jest godna pozazdroszczenia.

Wkrótce przekonamy się bowiem, że życie panny z wyższych sfer wcale nie jest usłane różami. Wiele wskazuje na to, że Cecily jest gdzieś wbrew swej woli przetrzymywana, a lada dzień zostanie zmuszona do poślubienia niekochanego mężczyzny. Co gorsza kryją się za tym nie jacyś porywacze z półświatka, lecz jej krewni, a wszystko to jest czynione w imię dobra rodziny!

Aby odkryć miejsce przetrzymywania lady Alistar, Enola będzie musiała nie tylko wykazać się znowu niepospolitymi umiejętnościami detektywistycznymi i korzystać z rozmaitych przebrań, ale także wymknąć się swoim braciom, wciąż chcącym nakłonić ją do powrotu do domu. Co ciekawe, Sherlock okaże się w tej sprawie nieoczekiwanym sprzymierzeńcem siostry, ale to przede wszystkim tej ostatniej będzie zawdzięczać ocalenie Cecily.

W „Zagadce wachlarza” znajdziemy więc kolejną emocjonującą intrygę kryminalną i z zainteresowaniem będziemy obserwować poczynania głównej bohaterki. Przy okazji będziemy mieć także mogli poznać tajny język wachlarzy czy dowiedzieć się, jak wykorzystać cytrynę do przekazania sekretnej wiadomości. Dla fanów serii oczywiste jest zaś, że atrakcją samą w sobie są też zachwycające rysunki Sereny Blasco.