Odkrycia po premierze książki
A czy odkryłaś przy pracy nad książką rzeczy, które Cię przeraziły?
Małgorzata I. Niemczyńska: Wiem, że nie o to ci chodzi, ale najbardziej przerażające były chyba jednak odkrycia już po premierze książki. Okazało się mianowicie, że są Polacy, którzy w ogóle nie wiedzą o istnieniu Sławomira Mrożka. Wcześniej nie przyszłoby mi to do głowy. Śmiać mi się chce, gdy słyszę, że książka ukazała się zaraz po śmierci bohatera z powodów marketingowych. To zarzut kompletnie bezpodstawny, bo pracowałam nad nią od dawna, a jej premiera była początkowo planowana nawet na maj.
Przede wszystkim jednak trzeba być kompletnym idiotą, żeby próbować w Polsce zbić majątek na wydawaniu książek - i to nie romansideł sado-maso, ale historii o pisarzach z górnej półki. Wartość rocznej sprzedaży wszystkich książek w Polsce to mniej więcej tyle, ile wynosi roczna sprzedaż pewnej huty z Ostrowca Świętokrzyskiego. A tzw. rzeczywistych czytelników, którzy czytają powyżej sześciu książek rocznie, mamy tylko 11 proc.