Komunizm, pierwsza żona, kochanki
Małgorzata I. Niemczyńska:Od tej historii dostaję gęsiej skórki. Wielki pisarz, dla którego przez dziesięciolecia język był de facto jedyną ojczyzną, a pisanie sposobem funkcjonowania w świecie, nagle musi się od nowa uczyć mówić - jak bezbronne dziecko. Od dramatu wychodzenia Mrożka z afazji zaczyna się moja książka. Wcześniejsze życie wraca na zasadzie retrospekcji.
Co odkryłaś, pracując nad książką o Mrożku? Czy znalazłaś jakieś rzeczy o których mało kto wie?
Małgorzata I. Niemczyńska:A ile mamy czasu? Bo może przeczytam ci całą moją książkę... [...] Przypominam np. wczesną twórczość Mrożka, także tę dziennikarską, do której niechętnie się potem przyznawał, bo był w młodości zagorzałym komunistą. A są tam prawdziwe cuda, chociażby satyryczna powieść o senatorze McCarthym, którą napisał wspólnie z Brunonem Miecugowem.
Poświęcam cały rozdział jego pierwszej żonie, o której niemal wszędzie można dziś znaleźć tylko trzy informacje: że była malarką, żoną Mrożka i że nagle umarła. Opisuję zawartość IPN-owskiej teczki pisarza. Rozmawiam z jego kochankami sprzed lat. I przypominam też chociażby Mrożka-filmowca, jego wcielenie całkiem już zapomniane. Długo by wymieniać. [...]