73 sekundy u Altmana
Od początku swojej kariery Figura za wszelką cenę starała się udowodnić, że jest w pełni świadomą artystką, aspirującą do czegoś więcej niż odgrywanie kolejnych roznegliżowanych ozdobników. Stąd odrzucanie przez nią ról w filmach, gdzie nagość była nieuzasadniona.
Figura, podobnie jak inne seksbomby, próbowała swoich sił za granicą, jednak większość jej ról przeszła bez echa (kto pamięta włoskie "Krwawe pranie" w reżyserii mistrza makabry Ruggero Deodato?). Największe zainteresowanie wzbudził jej udział w "Pret-a-Porter" Roberta Altmana, choć samą aktorkę można tam oglądać przez zaledwie... 73 sekundy.
Choć na wielkim ekranie pojawia się dziś od wielkiego dzwonu (ostatnia większa rola w "Yumie" z 2012 roku), to Figura nadal cieszy się niesłabnącym statusem gwiazdy. Aktorka jest obecna w mediach, choć niestety głównie za sprawą wydarzeń z jej życia osobistego.
Grzegorz Kłos/książki.wp.pl
Wszelkie informacje i cytaty pojawiające się w galerii pochodzą z książki "Seksbomby PRL-u" autorstwa Krzysztofa Tomasika. Bogato ilustrowana książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Marginesy.