Seks w kosmosie i inne przyjemności w stanie nieważkości
Przetworzone kosmiczne jedzenie to wszelkiego rodzaju kostki, pałeczki, mazie, batoniki, proszki oraz produkty „zdeliofilizowane”. „Dietetycy ważyli, mierzyli i analizowali to, co wchodziło, i robili to samo z tym, co wychodziło”– pisze Mary Roach , a porucznik Keith Smith uzupełnia: „Próbki stolca były (...) homogenizowane, zamrażane, a następnie analizowane, w dwóch kopiach”.
Problemem okazała się także formuła diety płynnej jako rozwiązanie dla głodnych kosmonautów. Ludzie naprawdę „potrzebują kawałków do trzymania w ustach oraz przeżuwania”. Jeśli zostawimy ich na płynnej diecie, będą błagać o jedzenie w formie stałej.
„Jedzenie z tubek to doświadczenie jedyne w swoim rodzaju, a także wprawiające w pewne zaniepokojenie. Wymaga pominięcia dwóch systemów kontroli dostępnych ludzkiemu organizmowi: wyglądu i zapachu” – opowiada Roach .