Seks w kosmosie i inne przyjemności w stanie nieważkości
Zrobienie lakierowanej kostki sandwiczowej ważącej 3,1 grama, która nie rozpada się „przy upadku z 45 centymetrów na twardą powierzchnię” to jedna kwestia. Ale w jaki sposób zrobić tego typu jedzenie, żeby człowiek jadł je chętnie i nie podupadał na zdrowiu w czasie wielodniowych misji?„Jak długo może wytrzymać człowiek na jedzeniu wymyślonym w wojskowych eksperymentalnych kuchniach? A pytanie jeszcze bardziej niepokojące brzmi: jak długo będzie mu się chciało? Jak ten rodzaj jedzenia będzie wpływał na morale?” – dopytuje Mary Roach .
W latach sześćdziesiątych NASA płaciła wielu ludziom bardzo dużo pieniędzy, by udzielali odpowiedzi na powyższe pytania. Zbudowano nawet specjalne symulatory kabin kosmicznych, gdzie „zespoły ochotników zamykano na czas symulacyjnych lotów, niektórych nawet na siedemdziesiąt dwa dni. Jedzenie było często testowane razem ze skafandrami, ograniczeniami higienicznymi oraz różnym składem atmosfery w kabinie – włączając w to rozkoszne 70 procent helu”.