Matka przyszłości
Temat antykoncepcji łączy się nierozerwalnie ze zjawiskiem reprodukcji, który we współczesnym świecie przybiera nowe formy. Weźmy przykład mrożenia jajeczek - proces, na który decyduje się coraz więcej zamożnych Amerykanek, pozwalający im w pewnym sensie zaplanować późniejsze macierzyństwo. "Cykl mrożenia jajeczek kosztuje do dziesięciu tysięcy dolarów, plus pięćset dolarów rocznej opłaty za ich kriogeniczne przechowywanie. Czasem potrzeba więcej niż jednej rundy, by wytworzenie i zebranie jajeczek się powiodło. Następnie, jeśli kobieta zdecyduje się na próbę zajścia w ciążę z udziałem zamrożonych jajeczek, będzie musiała wydać kolejne tysiące dolarów na zapłodnienie in vitro. I jak zawsze w przypadku in vitro większość prób nie skończy się żywymi urodzeniami."
Autorka ma wśród znajomych wiele kobiet, które decydują się na to rozwiązanie, co w jej przekonaniu jest niewiarygodnym skomplikowaniem czegoś bardzo prostego. "Oto mamy ciała, gotowe do reprodukcji, kontrolowane, by ją uniemożliwić, a potem stymulowane, by potencjał reprodukcji umieścić w lodzie. Robią tak moje znajome, które chcą przedłużyć płodność, ponieważ są trzydziestolatkami, odnoszą sukcesy zawodowe, a okoliczności życiowe nie ułożyły im się zgodnie z planem." Zdaniem Witt te kobiety "chcą być taki samymi matkami, z jakich wyrosły, ale miłością nie da się zarządzać, a jajnikami - tak."