I rozpustni, i wstydliwi?
Zdaniem seksuologa rację mają, a zarazem racji nie mają, obie strony. Po prostu mamy do czynienia z "obyczajową sinusoidą" - po okresach większej swobody seksualnej następuje zazwyczaj zaostrzenie kursu i ponowne docenienie wartości konserwatywnych. I tak bez końca, z tym że obecnie coraz częściej liberalizacja i zaostrzanie kursu na siebie nachodzą:
"Dlatego z jednej strony mamy olbrzymią liberalizację obyczajów, czyli pornografię w internecie, rozbierane wideoczaty, cyberseks, legalne agencje towarzyskie i modę na lolitki. Z drugiej strony mamy osiedla katolickie, szkoły katolickie, tradycyjny system wartości, modę na skromny strój i czystość przedmałżeńską, a nawet popularność islamu, gdzie są jasno określone granice obyczajowe. W liberalnej Wielkiej Brytanii premier chce ograniczyć dostęp do pornografii".
Co więc będzie dalej? Jak będzie wyglądał "seks po polsku" w bliższej i dalszej przyszłości?