Przynajmniej osiemnastu w ciągu jednej nocy
Dla Sophie normalne życie skończyło się niemal w jednej chwili: Kas zabrał jej paszport, kartę kredytową, telefon. Miał dostęp do jej konta mailowego i w chwili, gdy wyrzucił ją na ulicę niedaleko stacji benzynowej - absolutną władzę nad nią i jej życiem.
Bił ją i poniżał, krzyczał na nią po to, by za chwilę udawać, że nic się nie stało. Szybko przestała go prosić o litość: "pracowałam siedem dni w tygodniu, od dwudziestej do piątej, szóstej rano. Jednej nocy obsługiwałam średnio dwudziestu pięciu klientów. Mój najgorszy wynik to osiemnastu, a najlepszy - trzydziestu czterech. Mój duch walki szybko został złamany. Byłam tak wyczerpana, że nic mnie nie obchodziło, nawet to, czy przeżyję kolejny dzień".