Sekret to coś tajemniczego, znanego tylko dla wybranych. To słowo ostatnio bardzo często pojawia się w tytule książek psychologicznych oraz o tematyce New Age. I najczęściej ich autorzy nie wnoszą nowej wiedzy, czy odkrywczych myśli. Autor Siedmiu sekretów szczęścia opisuje kolejno przeszkody na drodze do osiągnięcia szczęścia, czyli rozwoju osobistego. Te przeszkody nazywa zasłonami, są to: nieświadomość, lęk, myśli, pragnienia, wewnętrzne konflikty, emocje, rozczarowanie sobą. Każda „zasłona” zilustrowana jest opowiadaniem o wyrazistym przesłaniu, napisanym językiem przypowieści, odnoszących się do współczesnych realiów i omawiających konkretne problemy, jakie mogą się przytrafić każdemu z nas. Szczęście rozumiane przez Ruedigera Schache: to świadomość siebie, własnych pragnień, zdolności, to obserwacja i kontrola własnych myśli i emocji. Ta książka - poradnik raczej nie doprowadzi cię do osiągnięcia szczęścia, ale wskazuje mechanizmy, które stoją mu na przeszkodzie. Nie dowiedziałam się z niej niczego
nowego, ale to przyjemna lektura, która umożliwia refleksję nad sobą, celami, jakie stawiamy. Niemiecki autor podziela opinię Freuda i psychoanalityków, że świadomość rozwiązuje problemy. Chociaż w rozdziale o konfliktach wewnętrznych twierdzi, że w tym wypadku człowiek nie jest w stanie sam ich rozwiązać i w zależności od tego, w co wierzy powinien prosić Boga lub wszechświat o pomoc.
W poradniku znajdują się aforyzmy filozofów zachodniej i wschodniej kultury oraz ich zdjęcia. Uwagę wzbudzają różne symbole: starożytny egipski krzyż Ankh, skarabeusz, lotos, Yin - yang, oko opatrzności, klejnoty. Schache odwołuje się nie tylko do myśli i zasad buddyzmu i filozofii wschodu, ale także do znajomości psychologii.
Muszę pochwalić tę pozycję i wydawnictwo Sonia Draga. Dawno nie trzymałam tak pięknie wydanej książki w ręku. Bogata szata graficzna, płócienna okładka ze złoconymi literami i obwolutą, wstążka – zakładka, różne czcionki, tabele podsumowujące, kolorowe strony nowych rozdziałów. To wszystko sprawia, że książka ma przewagę nad e-bookiem czy e-papierem. Nie wiem czy zadawanie sobie pytania: kim lub czym jestem i co się tu dzieje? doprowadzi czytelników do szczęścia, ale autorefleksja na pewno nie zaszkodzi.