Powieści Rushdiego jak filmy z Bollywood
Salman Rushdie przyjaźni się z Ryszardem Kapuścińskim, którego poznał przed 30 laty w Londynie, gdzie mieli wspólnego wydawcę. „Balansowanie pomiędzy surrealizmem a naturalizmem, bez popadania w skrajności” – tak Salman Rushdie próbował zdefiniować ton dominujący w polskiej literaturze.
Jeżeli chodzi o własne powieści Salman Rushdie nie waha się zestawiać ich z filmami z Bollywood, zwłaszcza jeżeli idzie o zasadę konstrukcji – splatanie w jednym dziele wielu różnych konwencji opowiadania. Przyjął zasadę, że pisze codziennie, najchętniej rano, często jeszcze przed kawą, umyciem się i ubraniem.
„Teraz jestem zadowolony z siebie, gdy uda mi się napisać ok. 300 słów dziennie, choć kiedyś pisałem dużo więcej. Cóż, Flaubert uważał dzień za udany, jeżeli udało mu się napisać w sposób zadowalający choć jedno zdanie” – twierdzi Rushdie.