Ślub z "Zazą" i zawód miłosny
Starzyński po raz pierwszy ożenił się jesienią 1914 roku, zapewne w Łodzi. Jego wybranką była działaczka niepodległościowa, "atrakcyjna brunetka", Józefa Wróblewska nosząca pseudonim "Zaza". Żona miała na niego duży wpływ - to z nią wstąpił w Krakowie do Legionów. Wróblewska jednak nie należała do wiernych - dość szybko zaczęła flirtować, a następnie zdradzać świeżo poślubionego małżonka z późniejszym posłem Sylwestrem Wojewódzkim. Ten pierwszy zawód miłosny mocno zranił jego psychikę, dlatego o tym małżeństwie nieczęsto wspominał. Warto również dodać, iż niewierność Wróblewskiej zbiegła się jego internowaniem w Beniaminowie w 1917 roku i śmiercią ojca, która również była dla niego ciężkim przeżyciem.
Kilka lat po rozstaniu późniejszy prezydent stolicy związał się z wdową Pauliną Chrzanowską-Tylicką i pragnął usankcjonować ten związek, ale by to zrobić, musiał zmienić wyznanie. Aktu konwersji Starzyński miał dokonać w kościele ewangelickim w Moskwie. Jednak po jakimś czasie "z namowy żony i jednego z prałatów warszawskich" w końcu wrócił na łono Kościoła rzymskiego. Józefa zakończyła życie wprawdzie dopiero w latach sześćdziesiątych, ale prawdopodobnie po wyjeździe do Związku Radzieckiego słuch po niej zaginął i uznano ją za zmarłą.