Co najmniej siedem hipotez dotyczących śmierci Starzyńskiego
"Wołodia" "wszedł w towarzystwo" zaraz po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Był blisko z marszałkiem Piłsudskim i prezydentem Ignacym Mościckim, a jednocześnie dobrze żył z artystami i literatami, a nawet z przedstawicielami lewicy. Koniec końców, "każdy, kto chciał działać w Warszawie, musiał się decydować - z Jaroszewiczem czy ze Starzyńskim" - wspominał po wojnie dziennikarz i działacz społeczny Jan Hoppe.
Przez lata zastanawiano się i badano, jak zginął ten słynny polityk. Rozważano przynajmniej siedem hipotez, a za każdą z nich stały jakieś dowody. Dopiero w 2014 roku prokurator Małgorzata Kuźniar-Plota z Instytutu Pamięci Narodowej zakończyła wieloletnie śledztwo, które ujawniło, że nie został on wywieziony do więzienia gestapo Moabit do Berlina i później do obozu Dachau, tylko rozstrzelany w Warszawie, jeszcze w grudniu 1939 roku. Uśmiercić go mieli oberscharführer Hermann Schimmann, hauptscharführer Weber i unterscharführer Perlbach.