Kradzież i krwawa bitwa nad trumną
Z początku kondukt pogrzebowy Aleksandra przemieszczał się pod wodzą Arridajosa przez Damaszek. Być może zmierzał do miejsca, w którym tradycyjnie chowano macedońskich władców, czyli stolicy państwa Ajgaj. Albo do świątyni boga Amona, którą według Kwintusa Kurcjusza Rufusa miał wskazać jako miejsce swego pochówku sam władca. Ale w Syrii Arrijados napotkał na niespodziewaną przeszkodę. Otóż drogę zastąpił mu Ptolemeusz, satrapa Egiptu, i… przejął sarkofag. Za niestawianie przy tym oporu Arridajos został potem nagrodzony przez macedońskich wodzów stanowiskiem satrapy Frygii Hellesponckiej.
Nie był to koniec pośmiertnych "przygód" Aleksandra. W dalszej drodze miało dojść do bitwy pomiędzy Ptolemeuszem a Perdikkasem o ciało władcy, z której ten pierwszy wyszedł zwycięsko. Złoty wóz ponoć podążył później do Egiptu. Ale dokąd ostatecznie dotarł? Hipotez na ten temat jest bardzo dużo. Spróbujmy przyjrzeć się niektórym z nich.
Przede wszystkim wspomina się o tym, że ostatnią wolą Aleksandra Wielkiego było, aby został pochowany w oazie Siwa. Ta jednak zdaniem Ptolemeusza była zbyt odległa, by przetransportować tam ciało, które miało posłużyć do rozgrywki o władzę. Tym bardziej zaskakujące okazało się odkrycie, jakiego dokonała tam Liana Soulvatzi. Archeolożka (na marginesie – bez jakiegokolwiek naukowego dorobku) twierdziła, że odkryła jego grobowiec! Zagadka rozwiązana? Nie do końca…