Ciało złożone w "ciele". Tylko gdzie jest "ciało"?
Najwyższa Rada Starożytności w Egipcie określiła prace archeologiczne badaczki mianem "najgorszych wykopalisk w historii". Jako dowód Soulvatzi przedstawiła m.in. nie wiadomo skąd wziętą czaszkę rzekomego strażnika grobu. Znalezioną w 1995 r. fragmentaryczną starożytną inskrypcję (którą notabene błędnie uznała za trzy różne teksty) bezpodstawnie powiązała z Aleksandrem. Nie wspominając już o tym, że proponowany przez nią tekst nie miał prawa zmieścić się na tak niewielkiej przestrzeni. Te i inne kontrowersje sprawiły, że ostatecznie zakazano jej dalszych prac.
Doczesne szczątki Aleksandra Wielkiego niemalże na pewno nie trafiły do oazy Siwa. Co zatem uczynił z nimi Ptolemeusz? Niewykluczone, że pierwotnie miejscem pochówku Macedończyka miała być Aleksandria. Problem w tym, że w 321 roku p.n.e., kiedy zapewne ciało króla znalazło się w Egipcie, miasto nadal było w budowie. Stolicą Egiptu wciąż było Memfis. I to właśnie w tym mieście najprawdopodobniej początkowo złożony został sarkofag z ciałem Aleksandra. Istnieje zresztą potwierdzające tę wersję wydarzeń antyczne źródło: wczesnohellenistyczna kronika Marmor Parium, określana też mianem marmurowej kroniki z Paros.
Gdzie był zlokalizowany grób? Dokładnie nie wiadomo. Czasem wskazuje się na Serapeum (znajdujące się na terenie Sakkary) ze względu na znaczenie religijne tego miejsca. Z okazji pogrzebu Aleksandra Ptolemeusz miał zorganizować wielką ceremonię ze złożeniem należnych ofiar i igrzyskami. Do Aleksandrii ciało macedońskiego wodza miało trafić dopiero kilka lat później, za panowania Ptolemeusza II Filadelfosa.