Dla nas - zbrodniarze, dla nich - bohaterowie?
Pamięć o Kłymie Sawurze, ale także o innych ukraińskich nacjonalistach: Stepanie Banderze (na zdj.) i Romanie Szuchewyczu, dzieli Polaków i Ukraińców. Na zachodniej Ukrainie Klaczkiwski przedstawiany jest jako "rycerz bez skazy", który w walce o wolność ojczyzny oddał to, co miał najcenniejsze - życie. Pomija się przy tym fakt, że odpowiada on za masowe akcje przeciwko polskiej ludności cywilnej.
Motyka opisując trudny problem pamięci zaznacza, że domaganie się przez Polaków jednoznacznego potępienia UPA i uznania ich dowódców za zbrodniarzy jest dla Ukraińców nie do przyjęcia:
"Oficjalne wysunięcie takiego żądania oznacza w praktyce zamrożenie bez mała wszystkich kontaktów. Nietrudno przewidzieć, że po stronie Kłyma Sawura staną natychmiast nawet dotychczas obojętni wobec tej problematyki Ukraińcy. Nie ze względu na sympatię do UPA, lecz z powodu urażonej godności narodowej. Żaden naród nie lubi, gdy ktoś z zewnątrz próbuje mu narzucić wizje własnej historii" - zauważa Motyka.