Zychowicz: politycznie poprawny bełkot zamiast rzetelnych badań
Piotr Zychowicz, znany publicysta tygodnika "Do Rzeczy" oraz redaktor naczelny miesięcznika "Historii Do Rzeczy", nazywa Elżbietę Janicką "lewicową performerką, która została zatrudniona w Instytucie Slawistyki PAN" i za swoje "przemyślenia" otrzymuje pieniądze od państwa polskiego.
Dziennikarz w następujący sposób streszcza wystąpienie badaczki: "Ujmując w skrócie, "Szare Szeregi" były bandą antysemitów i pederastów. Znając obsesje Janickiej, [...] można się domyślić, że polscy antysemici wyskakują nawet z jej lodówki. Ciekawsza jest druga sprawa. Tropienie homoseksualistów w strukturach Polskiego Państwa Podziemnego to przecież klasyczny przykład homofobii!" - szydzi Zychowicz. Zupełnie poważnie dodaje jednak, że na nasze uczelnie dotarła już z Zachodu moda, by rzetelne badania zastąpić politycznie poprawnym bełkotem.
Z badaczką zgadza się natomiast Krzysztof Tomasik, publicysta i biografista: "Taka wspólnota mężczyzn jest bardzo blisko wymiaru homoerotycznego. Aż się prosi o taką analizę, tym bardziej że jeden z bohaterów miał na imię "Zośka". Takie uczucia były zawsze, nie ma powodu, żeby dziwić się homoseksualnej miłości podczas wojny, zarówno po stronie podziemia, jak i niemieckich żołnierzy".