Okoński: "Jestem kompletnie nieoburzony"
W swoim komentarzu na łamach "Tygodnika Powszechnego" Okoński stawia też kilka prostych, ale istotnych dla całego sporu pytań:
"Czy krytyk ma prawo do nowych odczytań utworu literackiego, nawet jeśli w imię ideologii radykalnie wypacza jego tezę? Czy ktoś owładnięty misją przywrócenia - należnej skądinąd - pamięci o polskich Żydach może dociekać przyczyn, dla których na kartach jednej z najważniejszych książek o okupacji Warszawy w zasadzie nie pojawia się tematyka żydowska? [...] Czy ludzie broniący w innych kontekstach naszego prawa do prywatności nie ingerują nadmiernie w prywatność dwójki harcerzy sprzed 70 lat? I w końcu: czy gdyby "Zośka" i "Rudy" rzeczywiście byli gejami, ich bohaterstwo stałoby się w ten sposób mniejsze? Albo: czy paradygmat romantyczny stałby się wówczas akceptowalny dla lewicowej krytyki?".
Niezwykle trafna jest także pointa komentarza Okońskiego: "Wznoszenie w związku z jej [Elżbiety Janickiej] "odkryciami" stosów - już to dla niej i dla jej domniemanych sojuszników, już to dla jej najgwałtowniejszych krytyków, nie ma żadnego sensu. Obie strony wprost marzą o tym, by się na tych stosach sfotografować".