Znikające obrazy przeszłości
Problem wojny pozostaje w Bośni nierozwiązany. Powszechnie zrównuje się cierpienia zadane cywilnej ludności bośniackiej przez serbskich nacjonalistów z cierpieniami doznanymi przez Serbów. Zrównanie to implikuje tezę, że wszystkie strony są winne w jednakowym stopniu, stawiając na równi kata i ofiarę. Dodatkowo, wciąż wywiera się naciski na pokrzywdzonych, by żyli teraźniejszością, przebaczyli i zapomnieli. W ten sposób pokrzywdzeni stają się uchodźcami - geograficznie i historycznie.
"Wojna umarła, niech żyje wojna" jest książką traktującą właśnie o tych, którzy wraz z wojną mieli odejść, zniknąć. O tych, którzy byli na tyle uparci, że chcieli wrócić tam, skąd ich wygnano. Walter Benjamin napisał kiedyś, że każdy obraz przeszłości, który teraźniejszość odrzuci jako dla niej nieistotny, może bezpowrotnie zniknąć. Praca Vulliamy'ego powstała m.in. po to, by nie pozwolić, by ta bolesna przeszłość została odrzucona w imię politycznej poprawności, polityki pojednania lub kolejnych wynaturzonych modyfikacji pojęcia "grubej kreski".
Mirosław Szyłak-Szydłowski/ksiazki.wp.pl