Rozliczenie zamiast pojednania
Most trzy kroki od Wenecji
Serbowie ustawiali bośniackich muzułmanów na skraju mostu na Drinie i dźgali bagnetami. Gdy ci wpadli do wody, rozpoczynała się kanonada. Zarząd hydroelektrowni położonej w dole rzeki wystosował uprzejmą petycję do inspektora policji z Wyszechradu, by nie wrzucano aż tylu ciał do Driny. Zwłoki zatykały przepusty i pracownicy nie nadążali z ich wyciąganiem na brzeg. Historia milczy, jak adresat zareagował na pismo. Wszystko to działo się u progu XXI wieku, "trzy kroki od Wenecji", jak to wyraził się jeden ze zbrodniarzy.
Serbowie ustawiali bośniackich muzułmanów na skraju mostu na Drinie i dźgali bagnetami. Gdy ci wpadli do wody, rozpoczynała się kanonada. Zarząd hydroelektrowni położonej w dole rzeki wystosował uprzejmą petycję do inspektora policji z Wiszegradu, by nie wrzucano aż tylu ciał do Driny. Zwłoki zatykały przepusty i pracownicy nie nadążali z ich wyciąganiem na brzeg. Historia milczy, jak adresat zareagował na pismo. Wszystko to działo się u progu XXI wieku, "trzy kroki od Wenecji", jak to wyraził się jeden ze zbrodniarzy.
Ed Vulliamy , autor książki "Wojna umarła, niech żyje wojna. Bośniackie rozrachunki" napisał, że czteroletnia wojna na Bałkanach była najbardziej krwawym konfliktem, jaki wstrząsnął Europą po klęsce III Rzeszy. Linie podziałów i niezasypane przepaście dzielące narody całego regionu dziś są praktycznie nietknięte. Obawiam się, że nietknięte jeszcze długo pozostaną, o czym mogą świadczyć wyniki ostatnich wyborów w 2014 roku, w których wygrały ugrupowania odległe od postaw koncyliacyjnych.