Skazane na mężczyzn
Alona, jedna z bohaterek reportażu, miała być fryzjerką, ale kiedy padł rodzinny interes, wyjechała do Moskwy. Bez pieniędzy, bez znajomości, bez dachu nad głową. Tańczyła w klubie ze striptizem i tam poderwała mężczyznę, który zaproponował jej pewien układ.
- Teraz dostaje minimalną moskiewską pensję kochanki: mieszkanie, cztery tysiące dolarów miesięcznie, samochód i dwa razy do roku tygodniowe wakacje w Turcji lub Egipcie - pisze Pomerantsev. - W zamian za to tatusiek dostaje, kiedy tylko chce, w dzień czy w nocy, jej jędrne, opalone ciało, nieustającą radość i gotowość do działania.
Nie znaczy to, że Alona jest w pełni szczęśliwa. Bo tak naprawdę żyje w nieustannym strachu, dręczona niepewnością, czy kochanek nie zostawi jej z dnia na dzień. A wtedy znowu znajdzie się w kropce.
- Wszystko, co jest w tym mieszkaniu, należy do niego. Ja nie mam nic - tłumaczy. Działa zatem na własną rękę i zawczasu szuka kolejnego "tatuśka", tak na wszelki wypadek.