Jeleń na Instagramie
Ansari na potrzeby książki nazywa adresatkę wiadomości "Tanyą". Autor poznał dziewczynę na jednej z imprez. Coś zaiskrzyło, więc spotkanie zostało "skonsumowane" jeszcze tej samej nocy. Tanya wydawała się na tyle wdzięczną partnerką, że aktor postanowił wybrać się z nią na randkę. W wysłanym SMS-ie nawiązywał między innymi do ich wcześniejszej rozmowy i muzycznych zainteresowań dziewczyny. Mimo to, choć na ekranie pojawił się na moment migający wielokropek, nie doczekał się odpowiedzi.
"Dwie godziny... Nic. Trzy godziny... Nic. Zaczynam trochę panikować (...) Później sprawdzam Instagram. Tanya, prawdziwy żartowniś, wrzuca jakieś zdjęcie jelenia. Odpisać nie ma czasu, ale przesłać zdjęcie jelenia, którego widziała na wycieczce, to może?". W pewnym momencie nadeszło olśnienie: "Szał, w który popadałem, nie miałby racji bytu dwadzieścia czy choćby dziesięć lat temu. Oto ja (...) przeżywający tornado paniki, bólu i złości, tylko dlatego, że ta osoba nie napisała mi głupiej krótkiej wiadomości (...)". Wówczas pozostało już zebrać grupę specjalistów oraz ochotników, którzy zechcą podzielić się swoimi doświadczeniami. Nota bene: gdy Ansari spotka Tanyę ponownie, spędzą miło czas, a dziewczyna obieca, że już nigdy nie zignoruje wiadomości. Jak się później okaże: nigdy nie odpisze na drugiego SMS-a, którego wyśle jej autor.