Przez trzy lata jeździł po świecie z Rubinsteinem. "To tak wygląda luksusowe życie"

Haruki Murakami to jeden z najsłynniejszych powieściopisarzy, od lat typowany do literackiej Nagrody Nobla. Seiji Ozawa jest dyrygentem i żywą legendą świata muzyki poważnej. Z inicjatywy Murakamiego spotykali się, by rozmawiać o muzyce, kompozytorach, orkiestrach, dyrygentach. Ozawa podzielił się wtedy ogromną wiedzą i wspomnieniami m.in. o pochodzącym z Łodzi Arturze Rubinsteinie, z którym przez trzy lata jeździł po świecie.

Artur Rubinstein (1887-1982)Artur Rubinstein (1887-1982)
Źródło zdjęć: © AKPA

Dzięki uprzejmości wyd. Muza publikujemy fragment książki "Rozmowy o muzyce" Haruki Murakami i Seiji Ozawa, która ukazała się właśnie na polskim rynku w przekładzie Anny Zielińskiej-Elliott.

Rudolf Serkin i Seiji Ozawa. III koncert fortepianowy Beethovena

(…)

MURAKAMI: Kiedy pierwszy raz słuchałem tej płyty, miałem wrażenie, że jego gra stała się wolniejsza niż dawniej, i to mi nie dawało spokoju, ale po kilkakrotnym słuchaniu o dziwo przestało mi to przeszkadzać.

OZAWA: Bo człowiek dostrzega ten smak. To jest może ciekawsze niż granie tylko z wielką energią.

MURAKAMI: Tak samo był z koncertami Beethovena, które Rubinstein nagrał po osiemdziesiątce pod dyrekcją [Daniela] Barenboima z Londyńską Orkiestrą Filharmoniczną. W porównaniu z jego wcześniejszymi występami jego gra była znaczniej wolniejsza, ale muzyka tak bogata, że to stopniowo przestawało przeszkadzać.

OZAWA: A skoro mowa o Rubinsteinie – on mnie bardzo lubił.

MURAKAMI: Tego nie wiedziałem.

OZAWA: Przez jakieś trzy lata jeździłem z nim po świecie, towarzysząc mu z orkiestrą. Byłem jeszcze wtedy w Toronto, więc to dawne czasy. Kiedy grał recital w La Scali, akompaniowałem mu. Dyrygowałem orkiestrą La Scali. Co myśmy wtedy grali? Koncert Czajkowskiego i Mozarta albo Trzeci czy Czwarty koncert Beethovena. Po przerwie zwykle grał Czajkowskiego. Czasami Rachmaninowa. A może to nie był Rachmaninow, tylko koncert Chopina…? Tak, występowaliśmy razem w różnych miejscach. Zabierał mnie zawsze ze sobą. Ustalaliśmy plan u niego w domu w Paryżu, a potem ruszaliśmy w podróż… ale bez pośpiechu, na przykład spędzaliśmy tydzień w La Scali. Byliśmy też w San Francisco. Jeździliśmy do jego ulubionych miejsc, ćwiczyliśmy z orkiestrą, robiliśmy dwie albo trzy próby, a potem był występ. Bardzo dobrze mnie wtedy karmił.

MURAKAMI: Za każdym razem z inną orkiestrą? Czy to nie było trudne?

OZAWA: Nie, nie, jak już do tego przywykłem. Byłem zatrudnionym przez niego dyrygentem. To było bardzo ciekawe. Trwało jakieś trzy lata. Dobrze pamiętam taki włoski wermut Carpano. Punt e Mes Carpano. To od Rubinsteina się o nim dowiedziałem.

MURAKAMI: Był bon vivantem.

OZAWA: Tak, był. I miał taką wysoką szczupłą sekretarkę, która wszędzie z nim jeździła. Chociaż jego żona na to narzekała. On był naprawdę… Ale podobał się kobietom. Bardzo lubił smaczne jedzenie. W Mediolanie chodził do bardzo drogiej restauracji i kazał sobie przyrządzać coś na specjalne zamówienie. Myśmy w ogóle nawet nie patrzyli na jadłospis, tylko zdawaliśmy się na niego. I podawali nam specjalne potrawy, "Aha – myślałem sobie pełen podziwu. – To tak wygląda luksusowe życie".

MURAKAMI: Pod tym względem całkowicie różnił się od Serkina.

OZAWA: Tak, byli od siebie kompletnie różni. Absolutne przeciwieństwa. Serkin był jakby starym wieśniakiem, bardzo sumiennym. I wiernym wyznawcą judaizmu.

MURAKAMI: Zna pan dobrze jego syna Petera?

OZAWA: Peter za młodu strasznie się buntował przeciwko ojcu. Były z nim duże problemy. I wtedy jego ojciec mnie poprosił: "Proszę cię, zajmij się Peterem". Znamy się więc dobrze od czasu, kiedy miał osiemnaście lat. Pan Serkin jakoś mi ufał. Że jak powierzy syna opiece Seijiego, to wszystko będzie w porządku. Na początku często razem pracowaliśmy. Teraz nadal się przyjaźnimy, ale kiedyś co roku jeździliśmy do Toronto czy na festiwal Ravinia i razem występowaliśmy. Na przykład często graliśmy koncert skrzypcowy Beethovena zaaranżowany na fortepian.

MURAKAMI: Jest płyta z tym koncertem, prawda? Z orkiestrą New Philharmonia.

OZAWA: A rzeczywiście, była taka płyta. Nigdy wcześniej ani później nie dyrygowałem takim dziwnym utworem.

MURAKAMI: Ale nie nagrywał pan z Rubinsteinem.

OZAWA: Nie. Byłem wtedy bardzo młody, nie miałem kontraktu z żadną firmą płytową i prawie nie nagrywałem.

MURAKAMI: Dobrze by było, gdyby na nowo nagrano koncerty Beethovena w wykonaniu orkiestry Saito Kinen. Ale nie przychodzi mi do głowy żaden pianista, który by się do tego idealnie nadawał.

OZAWA: A może on – Krystian Zimerman?

MURAKAMI: Nagrał wszystkie koncerty Beethovena z Bernsteinem, prawda? Czy to była Filharmonia Wiedeńska? A nie, nie wszystkie z Bernsteinem, bo Bernstein umarł, zanim skończyli. Zimerman częścią sam dyrygował i grał na fortepianie. I wszystkie nagrał. Jest też DVD.

OZAWA: Słyszałem go kiedyś, jak w Wiedniu grał z Bernsteinem koncert fortepianowy Brahmsa.

Muza, 2022
Muza, 2022 © Materiały prasowe

MURAKAMI: O tym nie wiedziałem. Ale jeśli chodzi o te nagrania Beethovena, to zdaje się wszystkie są w stylu Bernsteina. Zimerman gra z gracją i wspaniale, ale on się raczej z natury nie pcha naprzód i miałem wrażenie, że orkiestra przewodzi przez cały czas. Chociaż z Bernsteinem chyba dobrze się dogadywali.

OZAWA: Bardzo się zaprzyjaźniłem z Zimermanem podczas jego pobytu w Bostonie. Miasto przypadło mu do gustu i wspominał nawet o kupnie domu i przeniesieniu się tam. Gorąco go do tego zachęcałem. Przez dwa miesiące szukał czegoś dla siebie, ale nie znalazł nic odpowiedniego i w końcu zrezygnował. Chociaż twierdził, że nie chce mieszkać w Szwajcarii ani w Nowym Jorku, tylko w Bostonie. Nie trafił jednak na dom, gdzie mógłby sobie swobodnie grać, nie przeszkadzając sąsiadom… Wielka szkoda.

MURAKAMI: To inteligentny pianista z dobrym gustem. Byłem na jego koncercie dawno temu, kiedy przyjechał do Japonii. Był jeszcze bardzo młody, pięknie i żywo zagrał sonatę Beethovena.

OZAWA: Hm… Rzeczywiście nie przychodzi mi do głowy żaden pianista, z którym chciałbym nagrać wszystkie koncerty Beethovena. Jeśli nie liczyć tych, którzy już je nagrali.

Powyższy fragment pochodzi z książki "Rozmowy o muzyce" Haruki Murakami i Seiji Ozawa, która ukazała się nakładem wyd. Muza.

Źródło artykułu: WP Książki
Wybrane dla Ciebie
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]