Leonard zamiast Howarda
Destroyer Duck i Savage Dragon stworzyli prześmiewczy duet superbohaterów. Wystarczająco popularny, by Marvel (przechodzący w latach 90. poważne problemy finansowe) zechciał na nim zarobić. I tak uniwersa Marvela i Image się skrzyżowały, a Destroyer Duck i Savage Dragon spotkali się w jednym komiksie ze Spider-Manem i Kaczorem Howardem. Idea była prosta - cztery popularne postacie z dwóch uniwersów przeżywają wspólną przygodę, a oba wydawnictwa mają szansę zainteresować swoimi bohaterami publikę konkurencji.
Gerber miał jednak inny plan. Krótkie i przyjazne spotkanie z komiksów Marvela, zostało rozwinięte w "Savage Dragon". Okazywało się w nim, że Howard został sklonowany, a w uniwersum Marvela pozostała kopia. Prawdziwy kaczor poszedł tymczasem za Destroyer Duckiem i Savage Dragonem, by następnie zostać objętym programem ochrony świadków, przemalować pióra i zmienić imię na Leonard. I choć zielony Kaczor Leonard nie stał się komiksową gwiazdą, fani Kaczora Howarda już zawsze będą mieli wątpliwości, czy w komiksach Marvela oglądają przygody swojego ulubieńca, czy może jego klona.
(na zdjęciu: humorystyczna okładka przygód Leonarda, nawiązująca do klasycznej okładki "Howard the Duck")