Książki dla najważniejszych ludzi na świecie
Wojtek spod Monte Cassino , Wiesław A. Lasocki (tekst), Jan Bajtlik (ilustracje), Warszawa: Muchomor, 2012.
Zupełnie inną II wojnę światową znajdziemy w książce Wiesława A. Lasockiego, chociaż pozostaje ona równie mocno zakorzeniona w faktach, bo niedźwiedź Wojtek naprawdę towarzyszył żołnierzom gen. Andersa w ich szlaku bojowym z Persji aż do Wielkiej Brytanii, gdzie ostatecznie osiadł - już w cywilu - w ogrodzie zoologicznym w Edynburgu. Walki 2. Korpusu są w "Wojtku spod Monte Cassino" w dalekim tle, a trzonem opowieści pozostają perypetie niedźwiadka, jego zwyczaje, zabawy i psoty w egzotycznych krajach. Uderzające, że nawet bitwa pod Monte Cassino jawi się jedynie jako ostrzał, niepokojący naszego niedźwiedzia , oraz pociski, które lojalny zwierzak dźwiga do ciężarówek razem ze swoimi opiekunami.
Autor, sam żołnierz 2. Korpusu Polskiego, doskonale wiedział, co się kryło za tym odległym hukiem ostrzału - i sądzę, że wyjaśnień nie potrzebowali również czytelnicy pierwszej, londyńskiej edycji tej książki z 1968 r. Świadomie zdecydował się pokazać podszewkę wojny, codzienne życie armii na tyłach, gdzie żołnierze mogli wyrwać dla siebie kilka chwil wytchnienia i radości. I niewątpliwie radość tę - i nadzieję - dawał im mały niedźwiadek. Jego zabawne przygody sprawiają, że "Wojtka spod Monte Cassino" zupełnie bezpiecznie można czytać nawet małym dzieciom. Jednakże doświadczenie II wojny światowej cofa się powoli w pamięci zbiorowej, dlatego bardzo trafną decyzją jest opatrzenie tej książki komentarzem historycznym, łącznie z mapą podróży Wojtka, która w nieunikniony sposób prowokuje pytanie - a w każdym razie moje dzieci natychmiast o to zapytały - dlaczego polskie wojsko wędrowało do Włoch okrężną drogą poprzez Persję i Afrykę, zamiast wybrać nieco bardziej oczywistą trasę. Równie trafną decyzją było
powierzenie zilustrowania tej książki młodemu grafikowi, Janowi Bajtlikowi, który stworzył bardzo udany, współczesny komentarz graficzny.
Obraz operuje skrótem, uproszczeniem przywodzącym momentami na myśl murale, ograniczoną paletą barw i całą gamą nawiązań militarnych, z oliwkową zielenią i krojem liter jak z wojskowych szablonów. Bardzo udana nowoczesna odsłona klasycznego tekstu.