Walka z żywiołami
Kacper odwiedził jeszcze mnóstwo innych wspaniałych miejsc, ale nie ulega wątpliwości, że nieodłączną częścią jego wypraw były żywioły, którym musiał stawić czoła.
Podczas pobytu Kacpra w Atakama, w Chile nagle zatrząsła się ziemia - "(...)osiem i osiem dziesiątych w skali Richtera, jedno z najmocniejszych zarejestrowanych trzęsień w historii. Jego epicentrum znajdowało się na głębokości ponad trzydziestu kilometrów i tylko o kilka mil od miejsca, gdzie w 1960 roku zmierzono najmocniejsze jak dotąd, o sile dziewięciu i poł stopnia"
Z kolei podczas zwiedzania Machu Picchu, Peru zalały wielkie wody.
Kacper zrelacjonował wszystko, co zobaczył:
"Jestem tuż nad gotującą się wodą. Oddziela mnie od niej jakieś piętnaście metrów. W miejscu ulicy jest teraz głęboka na kilka metrów wyrwa, którą płynie rzeka. Ławka, na której jeszcze wczoraj siedziałem, to samotna wyspa na zaciekle atakowanej skale. Nurtem płyną martwe zwierzęta. Nawet konie. Wszystko to fotografuję. Czuję, jak budynek drży coraz mocniej. Wtedy zauważam wyłowione ciała. Spędzam tam sekundy, ale czas jakby zwolnił, jakbym oglądał film. Wszędzie unosi się atmosfera strachu."(...)