Reguła 9. Nie strzelaj do wszystkich w pokoju
"Pamiętaj: nie wolno doszukiwać się dobrych stron w masakrze" - tymi słowami Baer podsumował wydarzenia, jakie rozegrały się 8 czerwca 1992 roku w Paryżu. W owym czasie autor miał pod sobą informatora imieniem Claude, który wszedł w porozumienie z Atefem, przedstawicielem Organizacji Wyzwolenia Palestyny. Feralnego dnia Claude spotkał się z Atefem w hotelu Meridien Montparnasse, skąd wyruszyli do restauracji. Po drodze ich uwagę przykuł zagadkowy mężczyzna, wyraźnie obserwujący dwóch mężczyzn.
Po kolacji Claude i Atef wrócili do hotelu i gdy ściskali sobie dłonie na pożegnanie, informator Baera "dostrzegł kątem oka dwóch idących w ich stronę mężczyzn. Wygoleni na zero, w czarnych skórzanych płaszczach, wyglądali jak francuscy skinheadzi." Jeden z nich po chwili chwycił Atefa, zaś drugi oddał dwa szybkie strzały w tył głowy. Zgodnie z 9. regułą "zabójcy nie mieli żadnego powodu mordować Claude'a, więc go oszczędzili. Po co niepotrzebnie drażnić Francuzów?" - kwituje Baer, który przywołał również przykład dwóch meksykańskich karteli: Cali i Medellin. Pierwszy z nich ma znacznie niższą pozycję, dlatego jego członkowie mają w zwyczaju "puszczać serię z broni automatycznej do wszystkiego, co się rusza". Tym sposobem wymuszają szacunek, o który kartel z Medellin nie musi już zabiegać. Dlatego też zabójstwa wykonywane w imieniu Medellin dotykają wyłącznie konkretnych celów.