Świątynia nowej komunistycznej religii
5 marca 1953 r. odszedł z tego świata Stalin. Już dwa dni potem, na mocy wspólnej uchwały Rady Państwa i Rady Ministrów PRL, pałacowi nadano imię zmarłego Wodza Komunizmu. Przed budynkiem miał też stanąć jego potężny pomnik, ale projekty, które wpłynęły na ogłoszony konkurs, nie spełniły oczekiwań partyjnych decydentów. Tym sposobem posąg Stalina w Polsce nie powstał, a jedynym poświęconym mu pomnikiem został pałac.
Zgodnie z założeniami ideowymi, budowla miała stać się świątynią nowego ustroju w zdesakralizowanej rzeczywistości. Pałac nie tylko zyskał patrona, któremu przypisywano nadprzyrodzone zdolności, ale również służył krzewieniu jedynie słusznych nauki i kultury. Oprócz placówek akademickich i naukowych, miało tu siedzibę także m.in. Stowarzyszenie Ateistów i Wolnomyślicieli. W języku, którym pisano o pałacu hymny pochwalne, pojawiały się elementy charakterystyczne dla języka religii. A jego architektura miała wprowadzać "gwarną masę obywateli w podniosły nastrój (...) ważnych i treściowych przeżyć". Stefan Kisielewski nazwał budowlę "marksistowską cerkwią".
Nie do końca zgodne z zamysłem fundatorów było to, co niektórzy odwiedzający dostrzegali w jednej z płaskorzeźb. Umieszczona została ona nad wejściem do sali imienia Tiereszkowej, ma symbolizować pokój i dobrobyt, a przedstawia m.in. białe, złocone postacie kobiety i dziecka oraz gołębia, snop zboża, fanfary. Wspomniane osoby klękały przed tą rzeźbą i się modliły.