Polskie tradycje bożonarodzeniowe
Jednym z charakterystycznych dla Opolszczyzny, a już zapomnianych zwyczajów związanych ze świętami Bożego Narodzenia było straszenie drzew owocowych, żeby dawały lepszy plon.
– Gospodarz z siekierą podchodził do drzewa w sadzie i krzyczał: „Jeśli nie będziesz rodzić jak należy, to ja cię zaraz zetnę!”. A za drzewem stała gospodyni, albo parobek, i odpowiadała za drzewo „Nie ścinaj mnie, ja już teraz będę już rodzić owoce jak należy” – relacjonowała Elżbieta Oficjalska z Muzeum Wsi Opolskiej w Opolu- Bierkowicach.
Zdaniem naukowiec, właśnie zwyczaje agrarne - związane z gospodarstwem - ulegały stopniowemu zapomnieniu od okresu międzywojennego.
Innym ciekawym świątecznym zwyczajem ze Śląska Opolskiego było, nie obserwowane już, godzenie - czyli zamawianie służby na następny rok. Niektórzy badacze wywodzą nawet od niego ludową nazwę świąt Bożego Narodzenia - czyli Godne Święta, albo Gody.
Charakterystyczne dla Śląska Opolskiego potrawy świąteczne byłyby trudne do zjedzenia dla ludności spoza regionu.
Zdaniem naukowiec zajmującej się badaniem kultury materialnej i zwyczajów Śląska Opolskiego to właśnie potrawy świąteczne są tym, co najbardziej odróżnia Święta w Opolskiem od reszty Polski. Te najbardziej charakterystyczne - np. mouczka czy siemieniotka nie znajdą raczej uznania u mieszkających poza Śląskiem.
Mouczka to słodko-kwaśny sos bakaliowy.
– W jego skład oprócz bakalii i piernika wchodzą też ciemne piwo, czasem wywar wołowy i pasternak – powiedziała Oficjalska.
Mouczka jako potrawa jest wciąż popularna wśród śląskich rodzin, a gospodynie przekazują jej recepturę kolejnym pokoleniom.
Inną potrawą niespotykana w innych regionach Polski jest Siemieniotka – wywar na ziarnach konopi.
– To również dosyć specyficzna zupka podawana z tatarką, czyli kaszą gryczaną. Ona ma też dość specyficzny smak – opowiadała.
Charakterystyczne dla Opolszczyzny, a bardziej do przyjęcia w reszcie kraju są również makówki, czyli mak gotowany na mleku, podawany jako przekładaniec z kluskami lub pieczywem.
– To było bardzo dobre, słodkie i popularne jest do tej pory – tłumaczyła naukowiec.
Oficjalska dodała, że obecność maku była związana z tym, że podczas świąt podawano potrawy niepoliczalne, co miało przynieść pomyślność w następnym roku.
– Mak, kasza a także inna tego typu potrawa - popularny w całej Polsce groch z kapustą, znany też jako „chłopski zając” – wyjaśniła.