"Grzech śmiertelny"
I chociaż wychowawczyni listownie informowała siostrę generalną o tym, co się dzieje, reakcji nie było. Nauczycielka nie poszła jednak na policję, bo "to grzech śmiertelny donosić na osoby duchowne". Śledztwo w sprawie przemocy w ośrodku rozpoczęło się w dopiero w 2007 roku, ale - zdaniem Bernadetty - był to "podły atak na Kościół i ktoś z pewnością za to odpowie". Wyrzuty sumienia? Zakonnica nigdy ich nie miała (podczas zeznań niektórych wychowanków gniewnie prychała).
Agnieszkę F. najpierw skazano na dwa lata w zawieszeniu, później na 2 lata bezwzględnego pozbawienia wolności, ale przez długie miesiące wyrok był odraczany ze względu na zły stan zdrowia oskarżonej. Dopiero miesiąc po ukazaniu się w prasie tego tekstu, odprowadzono ją do zakładu karnego.