Łukasz Orbitowski ''Inna dusza''
A skoro wspomnieliśmy już Orbitowskiego : warszawsko-krakowski prozaik jest już w zupełnie innym miejscu niż jeszcze kilka lat temu. Orbitowski ostatecznie opuścił getto literatury gatunkowej, a jego ostatnie publikacje dowodziły kolejnych stadiów literackiego wtajemniczenia. "Inna dusza" jest wspomnianego rozwoju kulminacją. Autor "Tracę ciepło" to dziś pisarz dojrzały i doskonale panujący nad warsztatem, jednak w żadnym wypadku nie przewidywalny. Jego ostatnia powieść, bazująca na autentycznych wydarzeniach, do jakich doszło w latach 90. w Bydgoszczy to doskonałe studium powolnego osuwania się w ciemność.
Orbitowski z czujnością przygląda się temu, w jaki sposób niepozorny Jędrek odkrywa w sobie stopniowo mordercze instynkty. Pozornie beznamiętna scena, w której bohater morduje w obecności kolegów kocięta, jest przerażająca i zimna jak polski listopad. Dodajmy do tego doskonale nakreśloną scenerię rodzimych "najntisów". O tym, że polska literatura coraz częściej kieruje swoje zainteresowanie w stronę pierwszych lat po transformacji, wiemy już doskonale. Nielicznym udaje się jednak doprowadzić do tego, aby sztafaż w rodzaju łóżek-amerykanek i plakatów z Arnoldem Schwarzeneggerem był czymś więcej niż przykuwajacym na chwilę uwagę rekwizytem. Tutaj staje się scenerią niemal antycznej tragedii. Nie ukrywam, że z ogromną ciekawością czekam na to, jaki będzie następny krok Orbitowskiego.