Plamy ropy
Od listopada 1915 r. do lutego 1916 r. "Lodorer" pływał na obszarze polowań niemieckich okrętów podwodnych u wybrzeży Wielkiej Brytanii. Po krótkim pobycie w stoczni, już jako HMS "Farnborough", wypłynął w marcu 1916 roku po, jak się okazało, swoją pierwszą ofiarę. 22 marca, z pokładu parowca ujrzano U-boota. Był to U-68 kapitana Ludwiga Guntzela. Okręt ostrzelał statek, co było sygnałem do rozpoczęcia "panic party". Każdy odegrał swą rolę idealnie. "Farnborough" zbliżał się do U-boota, zaś na jego pokładzie miał miejsce istny chaos. Gdy tylko parowiec podpłynął na odległość strzału, z hukiem opadły pokrywy dział. W kierunku U-68 wystrzelono 21 salw, kaemy posłały weń ponad 200 pocisków. Dwie minuty później okręt zniknął pod wodą. Na wszelki wypadek wyrzucono za nim dwie bomby głębinowe. Po chwili wynurzył się, by znów zostać zasypanym gradem pocisków. Wskutek ostrzału, eksplodował, pozostawiając na morzu jedynie plamę ropy.