Oszukać śmierć
Mając nowe papiery, służył w konspiracji przez kilka lat jako propagandzista. Kres tej karierze przyniosło Powstanie, do którego szedł już jako porucznik. Został ranny, trafił do niewoli. Potem wysłano go do Buchenwaldu. Pewnego dnia znalazł się w transporcie więźniów mających zginąć w komorach gazowych. Gdzieś pod Hanowerem jego pociąg został zbombardowany przez aliantów. Jarosy zrzucił pasiak, pod którym miał cywilne ubranie i, korzystając z okazji, uciekł, kierując się ku miasteczku Celle. I tutaj nie mogło się obyć bez przygód.
Relatywnie spokojną wędrówkę przerwał krzyk niemieckiego żandarma snującego się przy jednym ze skrzyżowań dróg. Jarosy podszedł do żołnierza i wrzasnął równie głośno: "Chciałbym się ciebie, głupi młodzieńcze, zapytać, dokąd to mamy iść?! Przyjechaliśmy do Celle, aby wam pomóc w pracy, zbombardowali nas na dworcu wściekli Amerykanie i nie wiemy, co ze sobą zrobić!" Przerażony Niemiec potulnie odprowadził go do Celle. Tam, w szpitalu polowym, służył jako sanitariusz do czasu, kiedy miasteczko zajęli alianci.