Londyńskie piekiełko
Po wojnie Jarosy znalazł się w Londynie, stolicy polskiej emigracji, gdzie spotkał się z dawnym przyjacielem, Hemarem. Tu, zderzywszy się z podziałem na Polaków "przedwojennych" i "powojennych", przewodził teatrzykowi Cyrulik Warszawski. Dopóki Stowarzyszenie Samopomocy Lotników zapewniało fundusze na istnienie tego przybytku, budżet jakoś się dopinał. Po 1947 roku kurek został jednak zakręcony.
Osiem miesięcy po inauguracji zespół zakończył działalność. Jarosy zaczął dorywczo zarabiać opiniując, czy książki nadają się do ekranizacji. Coraz mniej odnajdując się w emigracyjnej konferansjerce czuł, że jego czas mija. Chorował na serce, biedował, a na karierę w angielskich teatrach i filmach było już za późno. Do Polski nie chciał wracać. Komunistom nie wierzył, a wspomnienia wojenne prześladowały go do końca życia.