Hanoi (Wietnam)
O Wietnamie przeciętny Europejczyk wie bardzo niewiele. Być może ten kraj kojarzy mu się z chaosem na ulicach, azjatyckim jedzeniem i wszechobecnym hałasem. Tymczasem okazuje się, że nie tylko można tam mieszkać, ale i założyć własny biznes, czego przykładem jest Mateusz Kotowski, dzisiaj mąż i ojciec, który - póki co - do Polski nie zamierza wracać. Oswoił już sobie Hanoi na tyle, że przestały mu nawet przeszkadzać jednostajne posiłki.
"Ryż jest wszędzie. Każdy obiad to ryż. Zupa zazwyczaj jest z makaronem, a makaron z ryżu. Ryż do ryby i do warzyw. Ryżowe ciastka. Ryżowe pierożki. Ryżowe ozdoby. Ja trzymam ryż w szafie, żeby mi ubrania nie gniły. Po czym poznać, że to czyjś dom? Po rice cookerze" - żartuje Mateusz.