Państwo opiekuńcze jako pompa
A teraz trochę metafor. Jeżeli zbiornik, w którym zbiera się woda, będzie należał do ludzi zamożnych, to z czasem - zdaniem niektórych - nadmiar cieczy zacznie skapywać również do najbiedniejszych, na czym skorzysta całe społeczeństwo. "Ekonomia skapywania", o której mowa, to jednak, zdaniem Ha-Joon Changa, kompletna iluzja:
"Redystrybucja dochodu na rzecz bogatych mogłaby być uzasadniona, gdyby doprowadziła do przyspieszonego wzrostu gospodarczego. Rzeczywistość wygląda jednak tak, że od czasu wprowadzenia neoliberalnych reform działających na korzyść bogatych, wzrost wyhamował. (...) Począwszy od lat 80. zaczęliśmy przyznawać bogatym większy kawałek tortu w nadziei, że w dłuższym okresie wytworzą oni większy dobrobyt (...). Problem w tym, że do skapywania zazwyczaj nie dochodzi, jeśli pozostawić je siłom rynku. (...) Innymi słowy, potrzebujemy pompy w postaci państwa opiekuńczego, żeby sprawić, by woda skapywała z góry w cokolwiek znaczących ilościach".