Wolny rynek nie istnieje
Wielu z nas słyszało już zapewne o "niewidzialnej ręce wolnego rynku", która sprawia, że gdy koncentrujemy się na własnym zysku i dobrobycie, podświadomie chcemy również działać na korzyść społeczności, której jesteśmy częścią. Co jednak, jeżeli niewidzialna jest nie tylko ręka, ale i sam wolny rynek, a to dlatego, że ów... nie ma prawa tak naprawdę zaistnieć?
"W 1819 roku w brytyjskim parlamencie została przedstawiona ustawa regulująca działalność fabryk bawełny (...). Zakazywała zatrudniania małych dzieci, tych poniżej 9. roku życia. (...) Propozycja wywołała ogromne kontrowersje. Przeciwnicy uważali, że narusza ona świętość, jaką jest swoboda zawierania umów. (...) Tak widziana "wolność" rynku jest jak piękno: zależy od tego, co się komu podoba. Jeśli sądzisz, że prawo dzieci do niewykonywania przymusowej pracy jest ważniejsze niż prawo właścicieli fabryk do zatrudnienia każdego, kogo tylko uznają za stosowne, to nie będziesz postrzegał zakazu pracy dzieci jako naruszenia wolności rynku pracy. Jeśli zaś uważasz odwrotnie, będziesz widzieć "zniewolony" rynek w okowach źle pojętych regulacji rządowych".