Krowy na ulicach New Delhi
Chang tworzy w jednym z rozdziałów dwie fikcyjne, choć ściśle związane z ekonomicznymi realiami postaci Szweda Svena i Hindusa Rama. Obaj wykonują we własnych krajach pozornie ten sam zawód kierowcy autobusu: "(...) szwedzki kierowca zarabia prawie 50 razy więcej od jego indyjskiego odpowiednika. (...) Ekonomia wolnorynkowa mówi nam, że jeśli coś jest droższe od porównywalnego produktu, to znaczy, że jest lepsze (...). Zacznijmy od pytania, czy to w ogóle możliwe, żeby ktoś prowadził autobus 50 razy lepiej niż ktoś inny?".
Autor odrzuca ewentualne argumenty, jakoby Sven, lepiej wykształcony od swojego hinduskiego kolegi po fachu, posiadał więcej "kapitału ludzkiego", czyli "umiejętności i wiedzy zakumulowanych podczas edukacji i szkoleń", a co więcej: raczej średnio sprawdziłby się na zatłoczonych ulicach New Delhi, będąc zmuszonym do omijania przechadzających się wokół krów. Przyczyny ekonomicznej dysproporcji są nieco inne: "Szwedzcy pracownicy mają ochronę przed konkurencją pracowników z Indii oraz innych biednych krajów w postaci kontroli imigracji. (...) Pracownicy szwedzcy mogą żądać wynagrodzenia pięćdziesiąt razy wyższego niż pracownicy w Indiach, mimo że produktywność wielu z nich nie jest wyższa niż produktywność ich indyjskich kolegów".