Przedsiębiorczy, ale biedny
Obywatele państw słabiej rozwiniętych to mało kreatywni lenie pozbawieni smykałki do robienia interesów. To oczywiście wersja oficjalna. Chang twierdzi, że jest wręcz odwrotnie. Na dowód podaje statystyki dotyczące właścicieli prowadzących jednoosobowe przedsiębiorstwa: "66,9 w Ghanie, 75,4 w Bangladeszu i uderzające 88,7 w Beninie. W krajach rozwiniętych jest odwrotnie - (...) 6,7 procent w Norwegii, 7,5 procent w USA i 8,6 procent we Francji (...). Jak to się dzieje, że te bardziej przedsiębiorcze kraje mimo to są biedniejsze?".
W tym wypadku lwią część winy również ponoszą państwa zachodnie oraz ślepe zapatrzenie w indywidualistyczny amerykański mit "od zera do milionera". Chang uważa, że zamiast wspomagać drobnych przedsiębiorców doraźnymi mikrokredytami, należy pomóc im stworzyć infrastrukturę, która spajałyby wysiłki wielu osób i pozwalała na połączenie kapitału: "Jeśli nie zerwiemy z mitem bohaterskiej, indywidualnej przedsiębiorczości i nie wspomożemy biednych krajów w budowie instytucji i organizacji zbiorowej przedsiębiorczości, nigdy nie doczekamy się ich trwałego wyjścia z biedy".