Pomyślność bogatych
"Rodzina Soaresów, podobnie jak ogromna rzesza właścicieli ziemskich, nazywanych przez niektórych oligarchami, majątek oraz tytuły otrzymała od króla jeszcze w czasach rekonkwisty w zamian za lojalność. Wielu z nich angażowało się w politykę, jednak w okresie dyktatury Salazara wolało się zatrudnić w sektorach ściśle współpracujących z rządem - bankowości, ubezpieczeniach, budownictwie. Właściciele ziemscy z północy kraju zamieniali swoje majątki w winnice i zarabiali krocie na sprzedaży wina na całym świecie. Współpraca z władzą była korzystna dla obu stron - Salazar mógł liczyć na ich poparcie, oligarchowie zyskiwali nietykalność i zbyt produkcji. A co istotne - Salazar uważał, że dzięki temu Portugalia jest samowystarczalna i nie musi korzystać z pomocy innych krajów. Nie importowano żywności ani niezbędnych surowców mineralnych, które sprowadzano z zamorskich kolonii. Portugalia odgrodziła się tym samym od świata.
Joao Soares lubił ład i uważał, że Portugalia zawdzięcza go właśnie Salazarowi, który ustanawiając Estado Novo (Nowe Państwo, jak nazywano Portugalię pod rządami Antonia de Oliveiry Salazara - przyp. red.), zapobiegł rozrastającemu się bałaganowi. Joao Soares zatrudnił na farmie zarządcę, sam pracował w kancelarii prawnej w mieście i na wieś wyjeżdżał z całą rodziną jedynie w weekendy. Taki porządek mu się podobał - wszystko i wszyscy mieli swoje miejsce oraz czas. Nie rozumiał, o co tyle szumu z wojną kolonialną - wydawało mu się, że skoro kiedyś Portugalia podbiła tubylców, to ziemia należy do niej.
Na zdjęciu: Salazar w towarzystwie hiszpańskiego dyktatora, generała Franco