Przemoc i niepewność
Koniec wojny miał przynieść upragniony pokój i stabilność, jednak ciężko było użyć tych pojęć do opisu sytuacji, jaka zapanowała w Polsce, której "wolność" przyniesiono na sowieckich bagnetach. Panowały lęk i frustracja. Jak piszą autorzy, agresja, okrucieństwo i stępienie wrażliwości miast zniknąć, w powojennej codzienności rozprzestrzeniały się w stopniu zastraszającym. W samym roku 1945 w Polsce dokonano blisko 8500 zabójstw - tak przynajmniej podają oficjalne statystyki, toteż liczba ta jest pewnie zdecydowanie zaniżona. Oczywiście statystyki nie uwzględniają tu zbrodni dokonywanych przez tzw. aparat państwowy. Te ostatnie były prowadzone na tak szeroką skalę, że nawet sam Gomułka żalił się w maju 1945 roku, że "Organa Bezpieczeństwa robią robotę, która na ogół nie sprzyja popularności, która wytwarza im taką opinię ujemną w narodzie, jakiej żaden inny organ nie posiada. To jest często zasłużona opinia i dlatego trudno z nią walczyć".