Poczytaj mi MUMIO
Poczytaj mi MUMIO
Dlaczego przyjęliście zaproszenie do udziału w akcji promocji czytelnictwa z okazji Światowego Dnia Książki?
Jacek Borusiński (JBO): Bo jest to bardzo ładna i słuszna inicjatywa. Warto popierać cenne rzeczy.
Dariusz Basiński (DB): Dlatego, że książka umiera. Wypierają ją media wizualne. Ja jednak częściej sięgam do książek niż do komputera, jestem być może starej daty. Jeszcze ciągle korzystam z encyklopedii w formie drukowanej.
Pani ma coś do powiedzenia na ten temat?
Jadwiga Basińska (JBA): Zawsze wącham książkę przed przeczytaniem...
A jakie książki lubicie sami czytać?
JBA: Jestem teraz na takim etapie, że czytam dzieciom, w zasadzie synowi, bo Magda jest jeszcze malutka – książki, bajki i wiersze. Jeśli o mnie chodzi, to mam ostatnio taki problem, że zaczynam czytać kilka książek na raz i nie potrafię ich skończyć. To chyba wyraz pędu i chaosu, który we mnie jest. Reakcją prawdopodobnie na ten chaos jest to, że sięgam po książki religijne. stąd Pismo Święte, a ostatnio wzięliśmy się za biografię Świętej Teresy z Lisieux. Ostatnią ksiażką „niereligijną”, którą przeczytałam w całości, są „Samo-loty” Marka Stokowskiego.
JBO: Powiem na zasadzie analogii. W aktorstwie najbardziej interesuje mnie moment, gdy powstaje pełnokrwista, przekonująca postać na scenie. W literaturze najważniejsze jest dla mnie stworzenie, czy powołanie nowego świata, konstruowanie go. Ten świat musi być barwny, przekonujący, mieć swój zapach, a jednocześnie autor pozostawia pewne miejsca niedookreślone, w ten sposób zaprasza nas do wspólnego tworzenia (czytając książkę na swój sposób stajesz się artystą). Ostatnia książką, która spełnia te kryteria, jest „Warunek” Eustachego Rylskiego. W pewnym momencie czytelnik pojmuje reguły panujące w tej książce i widzi, że autorowi wystarcza tylko kilka kresek do stworzenia cudownej postaci, którą się widzi, czuje.